J.K. Rowling i jej magiczny świat
Rzeczywistość ukazana w "Harrym Potterze" przyciąga nie tylko magicznością, ale także tym, że wydaje się bardzo spójna i logiczna | fot.: Fotolia

J. K. Rowling – wciąż tęskniąca do świata magii

Gdy w 2016 roku zaczęto grać sztukę pod tytułem „Harry Potter i Przeklęte Dziecko”, a jej scenariusz trafił do księgarni w wersji drukowanej, słynny czarodziej trafił znów na listy bestsellerów, które szturmuje już od dwudziestu lat. Co jednak stało się ze światem fanów Harry’ego Pottera? Ci bardziej twardogłowi zaczęli się obrażać, bo „fabuła nie taka, postacie nie takie”, niektórzy mieli nawet problem z czarnoskórą aktorką, grającą Hermionę, co autorka serii wzięła za przejaw rasizmu i głupoty. Inni z kolei cieszyli się, że dostali nową część Pottera, bo generalnie pozytywnie reagują na wszystko, co wiąże się z tą postacią. Ciągłe powroty czarodziejów świadczą jednak o czymś, co dotyczy samej autorki i jest to rzecz bardzo osobista.

Dwadzieścia lat… jak jeden dzień?

Nie będziemy zaczynać od początku. Wszyscy to już znają: J. K. Rowling, samotna matka, mieszkająca na granicy ubóstwa, i tak dalej i tak dalej… (przy okazji, z tym ubóstwem to nie do końca tak dosłownie, ale to pewnie też już wiecie). Zacznijmy więc od roku 2011, bo to właśnie wtedy wszystko teoretycznie miało się zamknąć. Właśnie w tym roku do kin trafił ostatni film z serii o Potterze, ekranizacja powieści z 2007 roku. Był to więc sygnał, że świat czarodziejów, Hogwart, zostanie wreszcie zamknięty na stronicach książek i w ośmiu wysokobudżetowych, hitowych filmach. Nie wszyscy zwrócili jednak uwagę na pewne wskazówki, które Rowling posyłała w stronę fanów już od momentu, gdy zamknęła serię. A to ktoś okazywał się gejem, a to ktoś miał wyjść za kogoś innego, a to ktoś inny wcale nie powinien był wychodzić, ale wyszedł – trudno, stało się. Wszystko to świadczyło o tym, że J. K. Rowling, spędziwszy ze swoim bohaterem te dwadzieścia lat życia (a nawet dużo więcej, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że pisała o Harrym już od początku lat dziewięćdziesiątych), wcale nie chciała rozstawać się z serią. I właściwie nie powinniśmy się jej dziwić.

J.K Rowling
J.K. Rowling w 2010 roku | Daniel Ogren [CC BY 2.0 (http://creativecommons.org/licenses/by/2.0)], via Wikimedia Commons

To osobny, pełen świat

Rzeczywistość ukazana w „Harrym Potterze” przyciąga nie tylko magicznością, ale także tym, że wydaje się bardzo spójna i logiczna. Za magią stoi tak naprawdę doczesny świat ludzi, zwykłych mugoli, bo przecież życie Harry’ego tak naprawdę nie różni się od naszego życia. Zabierając z niego magię, mamy po prostu chłopaka, który jak tylko może, stara się radzić sobie z przeciwnościami losu. Tworząc tę postać, autorka nie mogła wiedzieć, gdzie to wszystko ją zaprowadzi, ale trudno się jej dziwić, że zakochała się w Harrym i wciąż do niego wraca. Ot, już niedługo ukażą się dwie kolejne książki, związane z Hogwartem. To prezent urodzinowy dla serii, jednak – podobnie jak scenariusz „Przeklętego Dziecka” – wcale nie pisany przez Rowling i dlatego można zadać sobie pytanie, czy to jest właśnie to, czego chcemy? Ewidentnie widać przecież, że autorka chce wrócić do serii, może więc zamiast krótkich opowiadań i raczenia nas co i rusz nowymi smaczkami z Hogwartu, mogłaby napisać nową powieść, rozgrywającą się w tym świecie?

Takie fenomeny jak „Harry Potter” prędzej czy później zaczynają żyć własnym życiem. Rowling ma oczywiście kontrolę nad serią i powinna ją mieć, jednak teraz nie będzie w stanie zadowolić już wszystkich fanów. Kolejna powieść w magicznym świecie to chyba więcej niż możemy prosić, bo autorka nie wydaje się zainteresowana napisaniem jej, ale… Cóż, zawsze możemy wysyłać sowy i zasypać ją setką listów, prawda?

AGA

Sprawdź także

Matt Haig's The Midnight Library

The Midnight Library, Matt Haig

„The Midnight Library” to książka napisana przez Matta Haiga, która została wydana w 2020 roku. …