seriale czy kino
Dzisiejsze seriale to już wielkie produkcje, podobne do kinowych, tylko dłuższe | fot.: Fotolia

Czy seriale wykończą kina?

Seriale. Jeszcze nigdy nie były tak popularne jak teraz. Ze świecą szukać kogoś, kto ich przynajmniej sporadycznie nie ogląda, ani nie ma ulubionej serii czy postaci. Co rusz w internecie można natknąć się na memy pokazujące, jakoby koniec sezonu czy całkowite zakończenie emisji serialu było jedną z największych tragedii współczesnego świata. Ale tak jest rzeczywiście, a wiele osób utożsamia się z bohaterami swoich ulubionych telewizyjnych produkcji. I nie ma się co dziwić: wiele serii ma już nawet po kilkanaście lat. Nie sposób przez ten cały czas nie zżyć się z bohaterami.

House, Sherlock, Jon Snow i inni

Asortyment seriali, jeśli można użyć takiego słowa, jest dziś ogromny. Seriale to dziś już nie tylko sitcomy bez większej fabuły, które można oglądać wyrywkowo w wolnej chwili. Dzisiejsze seriale to już wielkie produkcje, podobne do kinowych, tylko dłuższe. Pierwszy sygnał do zmian na rynku seriali dała stacja HBO, w której pojawiły się tak legendarne już dziś serie jak „Prawo ulicy”, „Rodzina Soprano” czy „Sześć stóp pod ziemią”. W ślad za HBO poszły inne stacje amerykańskie. Dziś każda z nich ma co najmniej kilka serii, które są ich znakiem rozpoznawczym.

Kino? Nie! Serial? O tak!

Co kryje się za popularnością seriali? Czynników jest na pewno dużo. Przede wszystkim, seriale nie są już niskobudżetowymi produkcjami, których scenografia ogranicza się do jednego pomieszczenia. Dziś seriale również mają ogromne budżety, które pozwalają na zdjęcia w plenerze, rozbudowane inscenizacje czy zastosowanie nowoczesnych technik realizatorskich. W rezultacie widz na ekranie telewizora czy komputera ogląda wysokiej jakości produkcje, które rozmachem nie ustępują największym hitom kinematografii.

Do popularności seriali na pewno przyczynił się rozwój internetu. Plusem dzisiejszych seriali jest bowiem to, że można je oglądać nie tylko w programie telewizyjnym, ale również w formie VOD. Dzięki temu widz może sobie wybrać porę oglądania, a nie być przywiązanym do ramówki stacji telewizyjnych. Nie da się ukryć, że do popularności rękę przyłożyli też piraci. Cały świat ogląda seriale ściągnięte z torrentów. A dzięki szybkiemu internetowi, serial można obejrzeć również na komputerze, a nawet na laptopie.

Netflix, Showmax i inni

O tym, że seriale dziś mają już dobrze ugruntowaną pozycję świadczy również to, że serwisy oferujące video na żądanie są dziś w stanie wyprodukować własne seriale. Tak jest choćby w przypadku Netflixa, który zaczynał jako wysyłkowa wypożyczalnia płyt DVD, potem dołożył do tego VOD, a dziś jest również producentem seriali z czołówek rankingów, z „House of Cards” na czele.

Czy tradycyjne kino umrze? Na pewno nie. Magia dużego ekranu wydaje się być niezniszczalna. Ale coraz więcej osób będzie wolało obejrzeć swoich ulubionych bohaterów o dowolnej porze dnia czy nocy; na wygodnej kanapie, zamiast w kinowym fotelu; z lampką wina w ręku, zamiast kubkiem coli czy z ulubioną przekąską w zasięgu ręki. A jak czasu zbywa to można urządzić sobie serialowy maraton i na długie godziny przenieść się w serialową rzeczywistość.

PWE

Sprawdź także

Sexify Sandra Drzymalska

Najciekawsze zapowiedzi na streamingach – na jakie produkcje czekamy?

Z usług platform streamingowych korzysta coraz więcej osób. Szeroki dostęp do nowych filmów i seriali …