Rachunek za prąd
Taryfę należy dobrać do naszych nawyków i trybu życia. | fot.: Fotolia

Jak rozsądnie oszczędzać? Nasze wskazówki!

Każdy chciałby płacić mniej za rachunki. Problem w tym, że oszczędzanie kojarzy się wielu osobom z wyrzeczeniami: niewygodą, odmawianiem sobie smakołyków czy wysiłkiem fizycznym. A może są prostsze sposoby? Oczywiście, że są! Dziś podpowiemy, jak rozsądnie oszczędzać na prądzie w domu – zapraszamy do lektury!

Odpowiednia taryfa

Najpierw warto zwrócić uwagę na nasze zużycie energii elektrycznej. A na co konkretnie? W ciągu doby wyróżnia się dwa okresy zwiększonego poboru prądu: od 6 do 13 i od 15 do 22 – są to tak zwane szczyty energetyczne.

Gdy zużywamy w tych godzinach dużo energii, to najlepszym wyborem będzie dla nas taryfa G11 ze stałą ceną prądu przez całą dobę. Ten wariant jest też najczęściej przypisany domyślnie. Kiedy mamy możliwość wykonywania prac domowych poza tymi godzinami, to zaoszczędzić pozwoli nam taryfa G12 (tańszy prąd poza szczytami) oraz G12w (energia tańsza poza szczytem, w weekendy i święta).

Tutaj powinniśmy pamiętać o tym, żeby to właśnie taryfę dobrać do naszych nawyków i trybu życia. W innym przypadku będziemy musieli się mocno gimnastykować, żeby trafiać np. z praniem w odpowiednie godziny. Jeśli przestaniemy zwracać uwagę na czas zwiększonego zużycia, to za prąd możemy płacić jeszcze więcej niż przed zmianą.

Zmień sprzedawcę prądu

Zachęcamy też do zweryfikowania, czy na rynku nie ma tańszej oferty energii elektrycznej. A jak to zrobić? Wystarczy wejść na stronę enerad.pl i skorzystać z bezpłatnej porównywarki cen prądu. Wpisujemy w nią nasz kod pocztowy oraz miesięczne zużycie energii elektrycznej.

W wynikach otrzymamy oferty sprzedawców działających w naszym regionie uszeregowane od tych najkorzystniejszych cenowo po te mniej opłacalne. Wybieramy tę propozycję, która pozwoli nam na zaoszczędzenie największej kwoty.

W kolejnym kroku wystarczy, że skontaktujemy się z wybraną przez nas firmą. Zawieramy z nią umowę i upoważniamy ją do załatwienia wszystkich formalności związanych ze zmianą sprzedawcy prądu. Potem nastąpi spisanie stanu licznika – to będzie  podstawa rozliczenia się z poprzednim sprzedawcą. A kolejne rachunki będziemy otrzymywać już z nowej firmy z niższą stawką za prąd.

Czasem odbiorcy energii boją się, że zmiana sprzedawcy prądu może spowodować przerwę w zasilaniu. Nic takiego nie ma miejsca, dostawa energii elektrycznej przebiega bez zakłóceń. A co z ilością rachunków za prąd? Jeśli podpiszemy umowę kompleksową, to dalej będziemy otrzymywać tylko jeden rachunek (za sprzedaż energii i jej dystrybucję).

Sprytne oszczędzanie

Zmiana taryfy czy sprzedawcy to sposoby na zmniejszenie rachunków w zasadzie bez żadnego wysiłku – ot, po prostu skorzystanie z lepszej oferty. A co, jeśli chcemy wprowadzić w życie nawyki: po które warto sięgnąć, a które nie są przereklamowane i przynoszą oszczędności?

Na pewno efekt przyniesie eliminowanie lub zmniejszanie zużycia prądu. Podstawa to oczywiście wyłączanie światła, gdy nie ma nas w pomieszczeniu. Zamierzony efekt przyniesie też zmniejszenie mocy używanych urządzeń, na przykład mniejsza prędkość wirowania pralki lub słabszy ciąg odkurzacza. W tych przypadkach szukamy ustawień, które pomogą nam otrzymać zamierzony efekt, przy jednoczesnej oszczędności.

A co ze sprzętem w stanie czuwania, czyli stand by? Im nowsze urządzenie, tym pobór energii ograniczony jest do niezbędnego minimum. Jeśli zatem mamy taką potrzebę, to nie musimy się katować i za każdym razem wyłączać telewizor czy komputer – wystarczy uśpienie. Wpływ na rachunek naprawdę jest tutaj znikomy, jeśli chcemy się o tym przekonać, to możemy podłączyć miernik prądu.

Jak widać, największe oszczędności na rachunku przyniesie nam zmiana sprzedawcy prądu i wybór właściwej taryfy. Tutaj możemy płacić nawet ok. 20% mniej co miesiąc. Zmiana nawyków może zmniejszać kwotę do zapłaty o kilka do kilkunastu złotych i to miesięcznie!

Materiał partnera zewnętrznego

Sprawdź także

procenty, wizualizacja rabatu

7 nadchodzących wyprzedaży w marcu 2020

Myślimy, że zgadzacie się z tym, że obecność w sklepie pary ślicznych butów wcale nie …