Kobieta otoczona pieniędzmi
Jak pokazują badania prowadzone przez Ryana T. Howella z Uniwersytetu w San Francisco, to nie sam fakt posiadania pieniędzy nas uszczęśliwia, ale to, na co te pieniądze przeznaczamy. |fot.: materiał partnera zewnętrznego

Pieniądze szczęścia nie dają… Czy na pewno?

Wbrew obiegowemu stwierdzeniu, że pieniądze szczęścia nie dają, samopoczucie wielu z nas znacznie by się poprawiło gdybyśmy byli w posiadaniu takiej czy innej sumki. Tymczasem, jak pokazują badania prowadzone przez Ryana T. Howella z Uniwersytetu w San Francisco, to nie sam fakt posiadania pieniędzy nas uszczęśliwia, ale to, na co te pieniądze przeznaczamy. Jeżeli zatem będziemy posiadaczami mniejszych sum, ale wydamy je na właściwe cele, mamy szansę czuć się szczęśliwsi, niż osoby zamożniejsze od nas, ale niewłaściwie inwestujące swoje dochody. Na co zatem powinniśmy zwrócić uwagę przy układaniu domowego budżetu, aby zapewnić sobie odpowiednią dawkę szczęścia?

Szczęście na zakupach

W eksperymencie, który doprowadził amerykańskiego naukowca do cytowanej wyżej tezy brała udział grupa osób mających wymienić dokonane przez siebie zakupy w przeciągu ostatnich dni oraz opisać uczucia, jakie tym zakupom towarzyszyły. Wyniki eksperymentu wykazały, że znacznie wyższy poziom zadowolenia, osiągany był w przypadku „kupowania” doświadczeń i przeżyć niż w przypadku nabywania materialnych przedmiotów. Osoby, które w opisywanym okresie obejrzały film z ulubionym aktorem albo wybrały się do pubu z przyjaciółmi deklarowały większą i trwającą dłużej satysfakcję niż te, którym udało się kupić wymarzone buty na wyprzedaży lub najmodniejszy obecnie gadżet elektroniczny tuż po jego premierze na rynku. Można wskazać dwie przyczyny takiego stanu rzeczy. Po pierwsze przeżycia i doświadczenia dzielone z innymi wzmacniają nasze relacje, a to bezpośrednio wpływa na odczuwanie szczęścia, a po drugie, przeżyć i doświadczeń nie da się porównywać z innymi, tak jak zwykliśmy porównywać wielkość naszego domu, czy rocznik naszego auta z tymi u sąsiadów. Przeżycia i doświadczenia mają zatem dla nas wartość niepodważalną i trwałą.

Poziom dochodów, a poziom szczęścia

Kolejnym mitem, jaki Ryan T. Howell obala w swoich pracach naukowych jest powszechne przekonanie, że większa ilość pieniędzy jest w stanie uczynić nas bardziej szczęśliwymi. Dowodem na nieprawdziwość tego przekonania mają być wyniki badań wyraźnie wskazujące na wzrost gospodarczy w Stanach Zjednoczonych w porównaniu z latami 50-tymi, a co za tym idzie również na zwiększenie dobrobytu społeczeństwa przy jednoczesnym braku podniesienia deklarowanego poziomu szczęścia wśród Amerykanów. Kolejne pokolenia, co prawda coraz bliższe spełnienia amerykańskiego snu o domku na przedmieściu i nowym aucie w garażu, wcale nie stawały się od tego szczęśliwsze. Naukowiec udowadnia przez to, że nie wysokość dochodów nas uszczęśliwia, ale to, jak z nich korzystamy. Ludzie mogą zyskać szczęście dzięki pieniądzom, ale tylko pod warunkiem, że wydając je skoncentrują się na tym, co zaspakaja podstawowe potrzeby psychiczne ich samych oraz ich najbliższych. Potwierdzają to również badania opinii publicznej Gallup i Healtways, które jasno wskazują, że najszczęśliwsi ludzie na Ziemi wcale nie żyją w krajach określanych mianem potęg gospodarczych, ale w krajach, w których żywe są wartości rodzinne i więzy społeczne. W pierwszej dziesiątce tego rankingu plasuje się aż sześć krajów z Ameryki Łacińskiej, które przecież do najbogatszych nie należą.

Potrzeby wyższego rzędu na szczęście

Wniosek, jaki nasuwa się po przeczytaniu prac Howella jest następujący; chcąc zapewnić sobie szczęście, musimy zadbać nie tylko o nasze podstawowe potrzeby bytowe, ale także o potrzeby wyższego rzędu. Są nimi potrzeba autonomii, kompetencji oraz przynależności. Osoba może poczuć się w pełni autonomiczna dopiero wtedy, gdy swobodnie decyduje o własnych działaniach i gdy jedyna motywacja pochodzi od niej samej. Z kolei poczucie kompetencji pojawia się wtedy, gdy ma szansę używać swoich talentów i je rozwijać osiągając w nich mistrzostwo. Mamy też silną potrzebę przynależności do grupy ludzi, którym na nas zależy oraz którzy nas rozumieją. Tu także naukowiec posiłkuje się przeprowadzonymi badaniami psychologicznymi na grupie ludzi, którym zlecono opisywanie swojej aktywności w ciągu trzech dni oraz określanie stopnia zadowolenia przy wykonywaniu każdej kolejnej czynności. Okazało się, że badani byli tym szczęśliwsi, im więcej mieli autonomii w działaniu oraz im bardziej ich aktywność wzmacniała więzy międzyludzkie.

Jeśli zatem chcemy zapewnić sobie szczęście dzięki naszym pieniądzom, wydajmy je na nasze potrzeby wyższego rzędu. Co dokładnie kryje się pod tym pojęciem zależy oczywiście od wyznawanych przez nas wartości oraz od naszej osobowości. Mając wytyczone cele w głowie można zacząć zastanawiać się nad zdobyciem środków na ich realizację. Wszystkim, którym się spieszy do kupienia odrobiny szczęścia za pieniądze lub choćby sprawdzenia powyższych teorii Zaplo proponuje rozwiązanie w postaci szybkich pożyczek do 4000 złotych.

Materiał partnera zewnętrznego

Sprawdź także

doradca finansowy

Czym zajmuje się doradca finansowy? 

Doradca finansowy w Białymstoku to specjalista, który zajmuje się pomaganiem klientom w zarządzaniu ich finansami. …