Róże to z pewnością nie ostatni tatuaż na ciele Mai Sablewskiej | fot.: Newseria

Maja Sablewska: tatuaże to mój jedyny nałóg

Tatuaże dają mi poczucie pewności siebie mówi Maja Sablewska. Tatuowanie ciała traktuje nie tylko jako formę ozdoby, lecz także jako sposób na wyrażanie swojej osobowości. Zapewnia też, że z pewnością zdecyduje się na kolejne wzory.

Maja Sablewska jest posiadaczką kilkunastu tatuaży. Jako pierwszy wytatuowała sobie między łopatkami napis: „Everything happens for A reason”, czyli swoją maksymę życiową. Następnie dodała m.in. cyfrę 9, literę M ze skrzydłami, anioła i napis w języku hebrajskim. Pod koniec sierpnia zdecydowała się natomiast na czerwone róże na przedramieniu.

Kocham tatuaże. To jest mój jedyny nałóg. Tatuaże mnie wyrażają, otwierają, dają mi poczucie pewności siebie – mówi Maja Sablewska agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Róże to z pewnością nie ostatni tatuaż na ciele Mai Sablewskiej. Zapewnia, że nie zrezygnuje z tatuowania nawet w późnym wieku. Tatuaże to dla niej coś więcej niż ozdoba każdy kolejny symbolizuje ważne momenty w jej życiu.

– Jak ktoś mnie pyta, co zrobię, jak będę miała 65 lat, to mówię, że na pewno kolejny. Nigdy się nie zastanawiałam, czy któryś będzie mi bardziej pasował, czy mniej, czy będę się z nim godnie starzeć, czy nie. Ktoś, kto robi tatuaże, w ogóle nie traktuje tego na tym poziomie – mówi Maja Sablewska.

Uważa, że wykonanie tatuażu powinno być dobrze przemyślaną decyzją. Jeśli ktoś się waha, nie powinien ozdabiać ciała w ten sposób. Równie dobrze należy przemyśleć kwestię wzoru, tak aby wnosił w życie właściciela coś więcej niż walory estetyczne.

@Newseria

Sprawdź także

kobieta sweter sushi

Sukienki sweterkowe na jesień i zimę

Sukienki sweterkowe śmiało można uznać za hit co najmniej kilku ostatnich sezonów. W okresie jesienno-zimowym …