Stewia i ksylitol
Stewia i ksylitol to obecnie najzdrowsze i najpopularniejsze zamienniki cukru | Fot.: Fotolia

Czym słodzić, żeby nie zaszkodzić?

Nazywano go słodkim narkotykiem, białą śmiercią – swego czasu cukier posądzano o przyczynianie się do chorób cywilizacyjnych i zalecano kategoryczne usunięcie go z diety. Nastąpiła moda na słodziki, niskokaloryczne aspartam, sacharyna i sukularoza pojawiały się we wszystkich produktach light. Po pewnym czasie okazało się, że i one nie są bez wad. Ba, według niektórych badaczy mogą być bardziej szkodliwe od cukru. Przeciwnicy gorzkiej kawy znowu zadają sobie pytanie: czym słodzić, żeby nie zaszkodzić?

Świadomi konsumenci zwrócili się więc w stronę naturalnie występujących słodzików. Okazało się, że w niektórych regionach są one znane i z stosowane z powodzeniem od lat.

Stewia – to roślina pochodząca z Paragwaju. Jej liście zawierają glikozydy stewiolowe i są 300-krotnie słodsze od cukru. Jednocześnie mają zerową wartość kaloryczną. Na stewii szybko poznali się Japończycy, którzy już w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia zaczęli używać jej do produkcji słodyczy. Stewia jest bezpieczna dla diabetyków i chorych na fenyloketonurię, nie podnosi poziomu glukozy we krwi, ani nie powoduje próchnicy. Działa antyoksydacyjnie. W Europie jej popularność rośnie od 2011 roku, kiedy to oficjalnie uznano ją za dodatek do żywności. Występuje w postaci płynu (ekstraktu), pastylek lub proszku. Można ją także wyhodować sobie na parapecie i słodzić ulubione napoje listkami stewii. Jest tylko jeden minus –  ma charakterystyczny posmak, który nie wszystkim odpowiada (w związku z tym nie produkuje się masowo np. napojów słodzonych stewią).

Agawa – wokół syropu z tej meksykańskiej rośliny od kilku lat narastają kontrowersje. Początkowo miał być niskokaloryczną alternatywą dla cukru. Kiedy jednak uważnie zbadano syrop, naukowcy orzekli, że jest źródłem czystej fruktozy, a w dodatku produktem wysoko przetworzonym.

Syrop klonowy – Kanadyjczycy nie wyobrażają sobie bez niego śniadania. Odparowany sok z pnia klonu to źródło wapnia, magnezu, potasu, fosforu i maganu, a także witamin z grupy B i kwasu foliowego. Posiada właściwości bakteriobójcze. Jego konsystencja i bursztynowa barwa przypominają miód, syrop jest jednak mniej kaloryczny. Z powodzeniem stosuje się go do wypieków, deserów i drinków. Połączony z pieprzem cayenne i sokiem z cytryny staje się składnikiem diety odchudzającej.

Ksylitol – za ojczyznę cukru brzozowego uznaje się Finlandię. Występuje w postaci białych kryształków, nieco drobniejszych niż cukier. Ma o 40% niższą wartość kaloryczną od cukru, jego indeks glikemiczny wynosi 8. Nie fermentuje w jelitach, ma właściwości bakteriobójcze i bakteriostatyczne (w Finlandii na masową skalę stosuje się go na przykład w pastach do zębów i gumach do żucia), ułatwia przyswajanie wapnia, zaleca się go cukrzykom, przypisuje się mu także opóźnianie procesów starzenia. Ma też kilka wad: nie należy przekraczać jego dziennej dawki 40 gramów ze względu na możliwe działanie przeczyszczające, poza tym ksylitol jest odrobinę mniej słodki w porównaniu ze zwykłym cukrem. Nie stosuje się go u dzieci poniżej 3 lat.

Każdy z wymienionych produktów idealnie zastąpi tradycyjny cukier i słodziki o niepewnej reputacji. Stewia, syrop klonowy czy ksylitol będą idealnie nadadzą do wypieków (stewia w temperaturach powyżej 200 stopni traci swoją słodycz), gofrów i smażonych placków. Z jednym wyjątkiem: ciasto drożdżowe nie wyrośnie na ksylitolu. Niestety, importowane z różnych stron świata naturalne słodziki będą sporo droższe od tradycyjnego cukru (ceny kilograma oryginalnego ksylitolu zaczynają się od około 30 złotych). Jeśli jednak nie potrafimy rozpocząć dnia bez słodkiej kawy, warto w nie zainwestować.

Sprawdź także

Napady nieposkromionego apetytu? Unikaj tych wyzwalaczy

Słodycze, fast food, dania instant – nie jest tajemnicą, że niektóre potrawy dają jedynie krótkotrwałe …