Randkowanie w internecie
Randkowanie w internecie nie jest tak bezpieczne, jak pozornie można sądzić | fot.: Fotolia

Aplikacje randkowe wywołują coraz więcej kontrowersji

W przeciwieństwie do popularnych przed laty stron randkowych, aplikacje mobilne mają wpływ na nowe pokolenie internetowych randkowiczów głównie dzięki prostocie i możliwości łączenia z innymi sieciami społecznościowymi. Takie połączenie pozwala wygenerować gotowy profil użytkownika bez większego wysiłku. Czy jednak skuszeni wygodą poszukiwacze miłości zastanawiają się jakie ryzyko niesie udostępnienie często nieznanym firmom swoich prywatnych danych?

Rozwój aplikacji randkowych wywołuje coraz więcej kontrowersji za granicą. W styczniu brytyjska policja ogłosiła, że rośnie liczba przestępstw powiązanych z aplikacjami randkowymi. Badanie z bieżącego miesiąca ujawniło, że prawie połowa osób, które korzystały ze stron randkowych padła ofiarą spamerów i oszustów. Jednak wygoda rozwiązań mobilnych sprawia, że narzekający na brak czasu konsumenci chętnie z nich korzystają, choć aplikacje te bez wątpienia wystawiają ich na rosnącą liczbę zagrożeń, zarówno w sieci, jak i w rzeczywistości.

Wiele popularnych aplikacji posiada luki w zabezpieczeniach, a niektóre z nich wymagają od użytkownika dostępu do nadajnika GPS, kamery i mikrofonu urządzenia, na którym są zainstalowane. Oznacza to, że haker może wykorzystać te luki i zainstalować na urządzeniu malware, uzyskując w ten sposób dostęp np. do danych karty kredytowej, adresu domowego lub firmowego. Daje mu to również możliwość dojścia do profili społecznościowych ofiary, które mogą zostać łatwo przejęte i wykorzystane poprzez podszycie się pod pokrzywdzonego.

Użytkownicy jednak nie tylko wystawiają swoje dane na ryzyko, ale jak pokazało badanie IBM, prawie 50% pracowników korzysta z aplikacji randkowych na urządzeniach biurowych, czyli wystawia na ryzyko również swojego pracodawcę. Niesie to poważne zagrożenie dla każdej firmowej sieci. W ostatnich latach wystąpiło wiele wycieków danych związanych z wykorzystaniem przez hakerów słabych punktów sieci za pośrednictwem pracowników (maile phishingowe) lub firm trzecich – takich jak Target czy Anthem. Takie sytuacje narażają na krzywdę przede wszystkim klientów firm, w których doszło do wycieku. Są to osoby zupełnie niewinne, na które spadają konsekwencje beztroski innych.

Skala ryzyka jest bez wątpienia ogromna, co jednak mogą zrobić zwykli ludzie, by czuć się bezpieczniej? Po pierwsze, zanim przed pobraniem aplikacji, warto sprawdzić do jakich danych żąda ona dostępu. Zbyt wiele osób dzieli się swoimi danymi nawet nie zadając sobie pytania dlaczego firma może chcieć uzyskać dostęp np. do ich lokalizacji i kamery. Po drugie, należy się upewnić jakie podejście ma nasz pracodawca do pobierania prywatnych aplikacji na urządzenia firmowe. Nasza niewinna chęć skorzystania z najnowszej aplikacji randkowej może zakończyć się w skrajnym przypadku utratą pracy i przedwczesnym zakończeniem kariery. Firmy również powinny upewnić się, że posiadają wdrożone reguły odnośnie usług prywatnych na służbowych telefonach pracowników, tak aby mieć pewność, że pracownik nie narazi firmy na utratę lub wyciek danych.

Ireneusz Wiśniewski, Country Manager Poland, F5 Networks/newsrm.tv

Sprawdź także

TikTok

Czym jest TikTok i dlaczego zdobywa tak dużą popularność?

TikTok to aplikacja społecznościowa skupiająca się na krótkich filmach. Została stworzona przez chińską firmę ByteDance …