kontrowersyjne filmy
Historia filmografii zna także przypadki obrazów, które stały się sławne dzięki temu, że... były kontrowersyjne, obrzydliwe lub niezwykle brutalne | fot.: stock.adobe.com

Filmowe kontrowersje, które przeszły do historii kina

Część filmów wchodzących na ekrany kin od razu staje się hitem, czy to ze względu na efekty specjalne, czy też fenomenalną grę aktorską. Historia filmografii zna także przypadki obrazów, które stały się sławne dzięki temu, że… były kontrowersyjne, obrzydliwe lub niezwykle brutalne. Oto garść tytułów, które wywołały u widzów tak skrajne emocje, że na zawsze zapisały się na kartach kinematografii.

Nagi instynkt

Dzieło Paula Verhoevena zostało entuzjastycznie przyjęte zarówno przez krytyków filmowych jak i widzów już w dniu premiery. Niezwykła gra aktorska, widoczna chemia między głównymi bohaterami oraz aura tajemniczości i zmysłowości – wszystko to spowodowało, że fani kinematografii byli pod niezwykłym wrażeniem „Nagiego instynktu”. Nie obyło się jednak bez kontrowersji, głównie dzięki bardzo odważnym scenom seksualnym, a szczególnie tej, w której Sharon Stone (odtwórczyni głównej roli) siedzi na policyjnym przesłuchaniu bez bielizny, ubrana wyłącznie w białą sukienkę. Choć dziś ujęcie to uważane jest za kultowe, a Stone postrzegana jest jako odważna i seksowna, w momencie ukazania się na ekranach film wzbudził niemałą kontrowersję, a nawet obecnie może być oglądany jedynie przez pełnoletnich widzów – to w porównaniu z resztą zestawienia Nagi instynkt jest dość „grzecznym” filmem.

Requiem dla snu

Film kultowy i niezwykle niepokojący zarazem. Opowiadający historię młodych osób uzależnionych od heroiny, dokumentuje zarazem ich upadek i uświadamia do czego zdolni są narkomani byle tylko zdobyć pieniądze na kolejną działkę. Dzieło Darrena Aronofsky’ego nakręcone jest w nieco psychodeliczny i realistyczny sposób, a widz może poczuć jakby znajdował się w głowie odurzonych bohaterów. Głównymi zarzutami wobec Requiem dla snu był właśnie nadmierny realizm oraz brutalność – reżyser nie posługuje się metaforami i nawet najbardziej odrażające elementy uzależnienia pokazane są niezwykle naturalistycznie. Należy dodać do tego bardzo nastrojową muzykę i w efekcie kinematografia doczekała się arcydzieła tak niepokojącego, że jeszcze przed długi czas po obejrzeniu nie da się o nim zapomnieć.

Oldboy

Uwolniony po 15 latach z celi, w której jedynym łącznikiem ze światem jest telewizor, Dae-su ma zaledwie pięć dni, by odkryć kto go uwięził i dokonać brutalnej zemsty. Południowokoreańskie thriller z 2003. roku, którego reżyserem jest Chan-wook Park, w pewnym momencie stał się fenomenem popkultury. Na festiwalu filmowym w Cannes otrzymał Wielką Nagrodę Jury, został nominowany do Złotej Palmy a sam przewodniczący jury – Quentin Tarantino powiedział, że „ten film jest bardziej tarantinowski niż wszystko, co do tej pory zrobiłem”. Kino koreańskie to specyficzny nurt w popkulturze. Koreańczycy są mistrzami horroru i filmów budzących niepokój widza. To dziedzictwo jest widoczne w Oldboyu, filmie, który wręcz epatuje bólem, grozą, naturalistycznymi obrazami graniczącymi z obrzydliwością (np. scena jedzenia żywej ośmiornicy). Film jest przykładem stężonego do granic możliwości widza cierpienia zarówno psychicznego, jak i fizycznego. Oldboy jest filmem kultowym i nawet doczekał się hollywoodzkiej wersji Spike’a Lee z Joshem Brolinem w roli głównej, jednak amerykańska opowieść o zemście utraciła cały klimat oryginału, w tym brutalność i bezkompromisowość, za co spotkała się z surową krytyką odbiorców.

Antychryst

Uznany psychiatra oraz jego młoda żona wyjeżdżają do domu na odludziu, by tam zmierzyć się ze swoimi największymi lękami. Dzieło, które wyreżyserował Lars von Trier to film w pogranicza dramatu i horroru z dodatkiem psychoanalizy i pornografii. Przemoc, zakorzenione w podświadomości lęki i tabu, opowieść o instynktach i pożądaniu, elementy gore i skomplikowany system intelektualnych odwołań do kultury – dla jednych film von Triera to kiczowate epatowanie przemocą z prostackimi przemyśleniami na temat dychotomii płci, dla innych – wymagające arcydzieło kina. Antychryst zasłynął jednak przede wszystkim tym, że z kolejnych pokazów wychodzili oburzeni widzowie. Według nich film von Triera to nie tyle intelektualne łamigłówki, co przede wszystkim pornograficzny horror z niezwykle sugestywnymi, naturalistycznymi obrazami. Gdzieniegdzie (w tym w Polsce) w dyskursie pojawiła się antychrześcijańskość dzieła, a nawet wątek satanistyczny.

Mechaniczna pomarańcza

Stanley Kubrick miał w zwyczaju serwować widzom niepokojące i nieco dziwne dzieła filmowe, jednak „Mechaniczna pomarańcza” jest czymś więcej. Wielu kinomanów, nawet tych przyzwyczajonych do obcowania z agresją i brutalnością, zarzuciło filmowi epatowanie przemocą, a nawet zachęcanie do niej. Widzowie byli zniesmaczeni do tego stopnia, że na prośbę samego reżysera, „Mechaniczną pomarańczę” wycofano ze wszystkich kin w Wielkiej Brytanii i choć może się to wiązać ze zbyt płytkim zrozumieniem ekranizacji, faktem jest, że film momentami ogląda się ciężko, a niektóre sceny są bardzo nieprzyjemne w odbiorze. Bicie, kopanie, gwałty, dewastacja miejsc użytku publicznego – a wszystko to wyłącznie dla widzów o mocnych nerwach.

Salo, czyli 120 dni sodomy

Jest to film, którego widzowie nie znajdą ani w kinach, ani na popularnych portalach streamingowych. Uważany za najbardziej kontrowersyjny w historii kina, w pełnej wersji został pokazany na ekranach wyłącznie w Japonii. „Salo…” stanowi ciężki do oglądania spektakl przemocy, seksu oraz upodlenia człowieka. Wszystko to zostało pokazane w bardzo naturalny i dosłowny, naturalistyczny wręcz sposób. Jest to dzieło, które może być trudne do obejrzenia do końca nawet dla widzów, którym wydaje się, że widzieli już wszystko.

Oczywiście zaprezentowana przez nas lista nie wyczerpuje tematu kontrowersji w kinie. Pasja według Mela Gibsona, Brown Bunny czy Ken Park to kolejne przykłady kontrowersyjnych, obrazoburczych filmów, które budziły protesty lub masowe opuszczanie sal filmowych przez publiczność. W nurcie kina zanurzonego w religii warto odnotować też Ostatnie kuszenie Chrystusa w reżyserii Martina Scorsese z 1988 roku, które spotkało się z protestami oburzonych katolików. I choć różnią się od siebie tematem, sposobem realizacji, ikonicznością w popkulturze – niektóre przeszły do historii, inne traktowane są jako brutalna ciekawostka – wszystkie poruszają i nie pozostawiają nikogo obojętnym. Nawet, jeśli nie uda się dotrwać do końca seansu.

DHA/DOP

Sprawdź także

Once Upon a time in Hollywood

Once Upon a Time in Hollywood – jaki jest najnowszy film Tarantino?

Quentin Tarantino obok Davida Lyncha, to jeden z czołowych przedstawicieli filmowego postmodernizmu. W swojej karierze …