Gdy mowa o płycie zatytułowanej „Hotej Maffija 2”, to mowa o imprezie. Trzeba to po prostu przyznać! Czy jest coś złego w imprezowaniu? Byciu nieodpowiedzialnym? Szalonym? Z pewnością tak, jednak w tym szaleństwie jest metoda. Zwłaszcza w płaszczyźnie językowej. SB Maffija to ludzie, którzy są w tej płycie na imprezie, wiedzą więc, jak bawić się i/z językiem. Chcesz rozbujać imprezę? Puść ten album! Nie masz go? Oto powody, dla których powinien płynąć z twoich głośników!
Hotel Maffija 2, czyli różnorodność
Dużo raperów w tym składzie, dużo więc rejestrów języka polskiego. Czy można jeszcze stworzyć kawałek imprezowy, który będzie zaskakujący? Kiedy ma się taki skład, nie jest to trudne. Zresztą różnorodność językowa to nie jedyna cecha albumu Hotel Maffija 2, bo bity są nasączone tak wieloma dźwiękami z pozornie nieprzystających kategorii, że o zaskoczenie nietrudno. Elektronika miesza się z dźwiękami instrumentów słyszanych głównie w utworach konstruowanych przez muzyków poważnych.
Jak to wszystko brzmi? Wyjątkowo! Na płycie znajduje się dwadzieścia numerów. Każdy jest inny, wszystkie połączone łapaniem chwili i imprezowaniem. Trudne? Nie z SB Maffiją! Warto też jednak zauważyć, że między linijkami imprezowymi raperzy nawtykali pełno easter eggów. Odnoszą się do aktualnej sytuacji politycznej, kulturowej czy społecznej tak kraju, jak i świata, a przy tym pozbawione są czarnej, ciężkiej poważności.
SB Maffija wie, jak pozornie szare życie obśmiać w taki sposób, by była w tym i ironia, i pomocne słowo. Nawet wtedy, gdy jest śmieszne czy wulgarne. Kolokwialne czy wyszukane zawsze trafia w punkt.
Kawałki imprezowe, czyli jakie?
Różnorodność tego albumu polega również na tym, że gang stworzył kawałek na każdy etap imprezy. Zarówno na jej rozpoczęcie (takie z przytupem i spokojniejsze), jak i jej zakończenie, after, kac po, upojenie przed i sentymentalne wyznania po kilku głębszych w samym środku balangi.
Ironia niektórych kawałków polega również na tym, że mimo ich imprezowego charakteru zachęcają do… zdrowego trybu życia. Czy kawałek o śniadaniu nie jest tej ironii najjaskrawszym przykładem? Najpierw srogie party, ale następnego dnia koniecznie trzeba zjeść pożywne śniadanko. Mają chłopaki dystans i poczucie humoru!
Są kawałki, w których bragga sypie się z sufitu niczym kurz pod wpływem grubych basów z głośnika. Są utwory wolniejsze, do których można potańczyć przytulańce, wyznać (no pewnie!) miłość lub zwyzywać największego wroga. Jednym słowem – życie! Życie w pełnej krasie. Chcesz poczuć każdą emocję? Kup ten album i przesłuchaj go od pierwszego do ostatniego kawałka. Chcesz się bawić? Wybierz Hotel Maffija 2! Chcesz dostać powera do wykonywania nudnych czynności codziennych? Przesłuchaj Hotel Maffija 2! Chcesz się wyżyć w zdrowy sposób z muzyką na uszach, tańcząc dziko w pokoju? Wiesz, co wybrać. To dobra płyta i z pewnością docenisz wszystkie jej blaski i cienie, zapachy, słowa, mocną nawijkę i przedziwne zabiegi językowe!
Materiał partnera