Unorthodox Shira Haas
W roli głównej fantastyczna Shira Haas, która z brzydkiej, zastraszonej dziewczyny przemienia się na naszych oczach w młodą kobietę coraz bardziej wtapiającą się w środowisko hipsterskiego Berlina | fot.: Anika Molnar/Netflix

Unorthodox – czarny koń od Netflixa

Serial Unorthodox nie był kreowany na medialny sukces – Netflix zrezygnował z hucznej kampanii reklamowej, a podejmowana przez serial tematyka ortodoksyjnych Żydów z Brooklynu nie zapowiadała dziesiątek widzów. A jednak serial odniósł ogromny sukces komercyjny, przez co obwołany został czarnym koniem Netflixa. Skąd wziął się fenomen Unorthodox

Oparty na prawdziwej historii

Serial oferuje unikatowe spojrzenie od wewnątrz na ultraortodoksyjny judaizm – jedną z niewielu amerykańskich religii, które wciąż stosują małżeństwa aranżowane. Unorthodox oparty jest na bestsellerowej książce autobiograficznej Unorthodox: The Scandalous Rejection of My Hasidic Roots napisanej przez Deborah Feldman. W Polsce została wydana przez wydawnictwo Poradnia K pod tytułem: Unorthodox. Jak porzuciłam świat ortodoksyjnych ŻydówAutorka urodziła i wychowała się w ortodoksyjnej mniejszości żydowskiej na Brooklynie. Restrykcyjne zasady życia społecznego narzucone przez Żydów sprawiły, że autorka jako jedna z niewielu kobiet odeszła od społeczności, w konsekwencji czego została przez nią wyklęta. Losy głównej bohaterki Unorthodox oparte są na wspomnieniach Feldman, choć twórcy postanowili sfabularyzować opowieść i wzbogacić ją o kilka nowych wątków.

Konserwatyzm w świetle przemian

Sukces serialu złożyć można na karb doskonale sportretowanego konserwatyzmu ortodoksyjnych Żydów, który zestawiony został z współczesnymi zmianami społecznymi – walką o społeczną równość płci czy wolność wyboru kobiet. Fascynujący obraz świata ultraortodoksyjnych Żydów skonfrontowany zostaje z naszym współczesnym rozumieniem wolności i zwykłych, oczywistych praw zarówno w całej społeczności, jak i w małżeństwie.

Unorthodox ślub w świecie ortodoksyjnych żydów
W świecie Unorthodox Ścisłe reguły dotyczą każdego aspektu życia: pożywienia, możliwości posiadania smartfona, stosunków małżeńskich, zdawania relacji ze swojego życia starszym czy uroczystości rodzinnych | fot.: Anika Molnar/Netflix

Życie w strachu

Krytycy docenili serial właśnie za celne uchwycenie sedna stosunków społecznych panujących wśród brooklyńskich Żydów, które – choć mogą być szokujące – są kultywowane bez przeszkód. To jednak nie jedyne zalety miniserialu. Oprócz dbałości o każdy detal świata przedstawionego, wiarygodności w oddawaniu kultury i rytuałów modlitewnych Unorthodox pokazuje także nienazwany strach przed łamaniem zakazów nakreślonych przez przywódców wspólnoty. Jakby przy każdym wykroczeniu poza nakazy i zakazy miało stać się coś nieopisanie strasznego.

Ścisłe reguły dotyczą każdego aspektu życia: pożywienia, ubioru, golenia mężatek na łyso, możliwości posiadania smartfona i dostępu do technologii, przebiegu stosunków małżeńskich, możliwości realizacji, zdawania relacji ze swojego życia starszym czy uroczystości rodzinnych. Obowiązuje ścisła hierarchia, a całość relacji międzyludzkich została skatalogowana i przypisana do odpowiednich sytuacji. To świat, w którym nie ma miejsca na improwizację czy wyjście poza schemat. Co więcej, z dużą dozą prawdopodobieństwa można przewidzieć swój los od najmłodszych lat. Społeczność, w której funkcjonuje Esther działa na zasadzie oblężonej twierdzy – mówi w jidysz, rozpamiętuje historię i jednoczy się przeciwko każdemu, kto kwestionuje ortodoksyjną kulturę i tradycję.

Główna bohaterka Unorthodox, Esther Shapiro, w poszukiwaniu swojej drogi życiowej postanowiła uwolnić się z okowów tradycji i zerwać więzi z rodzinną wspólnotą. Serial pokazuje drogę Esther, jak i konsekwencje dokonanego przez nią wyboru.

Walka o prawa kobiet

Kluczowym elementem Unorthodox jest przedstawienie walki kobiet o należne in prawa. Esther Shapiro, 17-letnia dziewczyna, zmuszona zostaje do zawarcia małżeństwa aranżowanego. Główna bohaterka rozdarta jest pomiędzy lojalnością wobec rodziny, a chęcią wyrwania się z przedziwnego piekła stworzonego w niezwykle przecież religijnej wspólnocie. Co istotne, to nie religijny aspekt wspólnoty wysuwa się na pierwszy plan, a raczej zaplecze kulturowe i tradycja. Sankcjonowany przez kolejne pokolenia patriarchat, który pod pozorem ładu i przejrzystych zasad zniewala wszystkich członków społeczności. Twórcy serialu wiarygodnie budują portret emocjonalny kobiety, która zmagać się musi z gniewem, smutkiem, a przede wszystkim zwątpieniem. Esthera wpisuje się w panteon kinowych buntowniczek, a feminizująca tematyka serialu doskonale współgra z resztą oferty Netflixa, co dodatkowo wpłynęło na ogromny sukces produkcji.

Unorthodox Mojsze
Postaci drugoplanowe są tu naszkicowane mocną kreską, ale nie jednowymiarowe | fot.: Anika Molnar/Netflix

Mocne punkty

Pozostaje jeszcze odtwórczyni głównej roli: młodziutka, magnetyczna i fenomenalnie grająca Shira Haas, która z brzydkiej, zastraszonej dziewczyny przemienia się na naszych oczach w młodą kobietę coraz bardziej wtapiającą się w środowisko hipsterskiego Berlina. Miasta, które w jej słowniku funkcjonowało dotąd jako synonim nazizmu i zagłady. Miasta multi-kulti, rozbrzmiewającego muzyką, szczycącego się tolerancją i przygarniającego ludzi z różnymi światopoglądami i zwichrowanymi drogami. Momenty, gdy Esthi doświadcza wszystkiego, za co w swej społeczności z pewnością zostałaby od razu wyklęta, a co jest normą w kolorowym Berlinie, to sceny o olbrzymim ładunku emocjonalnym, ale też nierzadko – humorystycznym. Co ważne, Unorthodox nie kpi ze swoich młodych bohaterów. Pokazuje raczej ich dramat, naiwność i napięcie pomiędzy tym, co nakazuje tradycja, a wdzierającą się do ich życia nowoczesnością. Widać to nie tylko w scenach łamania kolejnych zakazów przez Esther, ale i w tragicznej postaci jej męża. Nieco inaczej dzieje się w przypadku trochę starszego, doświadczonego Mojszego, który pomimo zawirowań zdążył się opowiedzieć po stronie swojej wspólnoty. Rozdarty Mojsze – wysłannik ze świata ortodoksów jest bohaterem tyleż odrażającym, co i budzącym współczucie. Postaci drugoplanowe są tu naszkicowane mocną kreską, ale nie jednowymiarowe.

unorthodox Esthera
Momenty, gdy Esthi doświadcza wszystkiego, za co w swej społeczności z pewnością zostałaby od razu wyklęta, a co jest normą w kolorowym Berlinie, to sceny o olbrzymim ładunku emocjonalnym, ale też nierzadko – humorystycznym | fot.: Anika Molnar/Netflix

Unorthodox – czy będzie drugi sezon?

Unorthodox to czteroodcinkowy miniserial. Choć jego zakończenie jest wyraźnie otwarte, to sposób tworzenia opowieści czyni to niedopowiedzenie idealnym zakończeniem. W końcu dobry serial powinien pozostawić nas z lekkim niedosytem zamiast poczucia rozczarowania i zażenowania pisanymi na siłę odcinkami. Pragmatyka serialowa jednak pokazuje, że nawet do zamkniętej opowieści można dołożyć kolejne sezony. Pozytywne recenzje i rosnące grono fanów prawdopodobnie spowodują, że streamingowy gigant będzie musiał zastanowić się nad zamówieniem drugiego sezonu produkcji.

Unorthodox to fenomenalnie nakręcony, skromny niemiecki dramat o kobiecie, która znalazła się w sytuacji bez wyjścia. Niezależnie od tego, czy interesuje cię zamknięta społeczność ultraortodoksyjnych Żydów, czy masz może ochotę zobaczyć opowieść o młodej dziewczynie buntującej się przeciw otoczeniu i spełniającą marzenia o życiu według własnych reguł, Unorthodox jest zgrabną produkcją wartą obejrzenia.

Czytaj także:

Poza ciałem: Unorthodox, Deborah Feldman

TBO/DOP

Sprawdź także

Sexify Sandra Drzymalska

Najciekawsze zapowiedzi na streamingach – na jakie produkcje czekamy?

Z usług platform streamingowych korzysta coraz więcej osób. Szeroki dostęp do nowych filmów i seriali …