Cicva zamek słowacja
Gdzie szukać prawdziwych duchów, demonów i potworów? Oczywiście w zamkach, które przyciągają wręcz różnorodne istoty nadprzyrodzone, stając się miejscem ich częstych nawiedzeń. Wyruszmy np. w stronę zamku Cicva | fot.: stock.adobe.com

Nawiedzone miejsca na Słowacji – wyprawy w poszukiwaniu duchów

Miejsca nawiedzone przez różnego rodzaju duchy i potwory od zawsze intrygowały ludzi, którzy – na przekór strachom – z chęcią wyruszają w stronę przygody rodem z zaświatów. Niewyjaśnione zjawiska, pełne tajemnic ludowe przekazy i nierozwiązane zagadki budzą zainteresowanie i zachęcają do eksploracji. Duchy, wiedźmy i potwory spacerujące po zamkowych ruinach, niesamowite odgłosy i zjawy przemykające w cieniu starych zabytków, stały się współcześnie atrakcją turystyczną, przyciągającą tłumy podróżników, którym nie straszna jest prawdziwa przygoda. Aby poczuć dreszczyk emocji i kątem oka zobaczyć to, co na ogół dla niego niedostępne, warto wybrać się do naszych południowych sąsiadów. Na Słowacji nie brakuje bowiem miejsc, w których na chwilę możemy przenieść się do świata prawdziwych duchów i zjaw.

Ruiny zamku Cicva – legenda o ogarze i jego skarbie

Gdzie szukać prawdziwych duchów, demonów i potworów? Oczywiście w zamkach, które przyciągają wręcz różnorodne istoty nadprzyrodzone, stając się miejscem ich częstych nawiedzeń. Wyruszmy np. w stronę zamku Cicva, wznoszącego się majestatycznie nad terenami  wschodniej Słowacji. Choć twierdza wybudowana została prawdopodobnie już początkiem XIV stulecia, po dziś dzień grasuje w niej ziejący ogniem ogar. Jego głównym zdaniem jest pilnowanie skarbu, ukrytego w gdzieś w czeluściach zamkowych podziemi. Owe kosztowności odnaleźć może tylko osoba, posiadająca czyste serce. Ale to jeszcze nie koniec wymogów, jakie musi spełnić śmiałek, chcący nieco podreperować swój budżet. Na poszukiwania bowiem powinien wybrać się w Wielki Piątek, a i tak zdobyć może wówczas tylko część skarbu. Komplikacje pojawiają się natomiast, gdy zadania podejmie się grzesznik. Wtedy to na spotkanie wychodzi mu bestia ziejąca ogniem. Jak można przypuszczać jego dni są już policzone.

Królowa na zamku – spacer po twierdzy w Czachticach

Čachtice słowacja
Najbardziej znanym właścicielem zamku w Czachticach była hrabina Elżbieta Batory, która została skazana za liczne morderstwa i otrzymała przydomek „Krwawa Dama” | fot.: stock.adobe.com

Na zamku w Czachticach (Čachticach) spotkać możemy postać historyczną, choć spotkanie to wcale nie musi należeć do przyjemnych, na co wskazuj życiorys wspomnianej osoby. Mowa tutaj o Elżbiecie Batory, która w pełni zasłużyła na przydomek krwawej hrabiny, którym często bywa określana. Jej życie wydaje się być pasmem bólu, cierpienia i nieszczęść, jakie – za jej przyczyną – spływały na poddanych oraz bliższe i dalsze otoczenie. Liczne podania i legendy wspominają wręcz o dziesiątkach, a czasem nawet setkach osób, straconych przez to, że narazili się w różny sposób kapryśnej pani na zamku. Wspomina się również, że hrabinę najbardziej relaksowała kąpiel w krwi młodych dziewcząt. Dziś przechadza się ona po zamkowych murach, poszukując być może swojej kolejnej ofiary!

Duchy słowackiej stolicy

Devin słowacja
Zamek Devin – to tu kończy się najdłuższy szlak turystyczny na terenie Słowacji – Cesta hrdinov SNP | fot.: stock.adobe.com

Była już krwawa hrabina i ziejący ogniem ogar. Pora wiec na… czarną kozę. Nie da się ukryć, że to chyba jeden z najbardziej specyficznych duchów, straszących w nawiedzonych miejscach i to nie tylko na Słowacji. To specyficzne zwierzę nawiedza stolicę naszych sąsiadów – Bratysławę, a konkretnie znajdujący się w niej zamek Devin. Historia nawiedzeń zaczyna się już w dawnych czasach. Jak głosi legenda, w tym miejscu wznosiły się niegdyś dwie twierdze, zamieszkane przez siostry czarodziejki.  Kobiety te znajdowały się w posiadaniu magicznych jabłek, które miały zapewnić im szczęście i długowieczność. I pewnie historia skończyła by się zupełnie inaczej, gdyby pewnego dnia nie postanowiły one zamienić się swoimi owocami. W tym momencie na dramatyczną scenę wkroczył piękny książę, którego obie obdarzyły uczuciem. Jak to często bywa, kochanek odwzajemnił miłość tylko jednej z nich. Wściekła siostra rozbiła o ziemię jabłko swojej konkurentki, co spowodowało, że ta padła martwa. Zła kobieta poniosła konsekwencje swojego czynu. Została ona zamieniona w czarną kozę, która po dziś dzień błąka się po zamkowych zakamarkach, pokutując za swój nędzny uczynek.

Sam zamek ma jednak o wiele większą historię. Miejsce to znane było już w starożytności a na terenie zamku znajdował się rzymski posterunek graniczny. Ważne historyczne wzmianki o samym zamku pochodzą jednak dopiero z IX wieku naszej ery. Na terenie ruin zamku odkryto świątynię z okresu wczesnego chrześcijaństwa, same ruiny stały się ważnym punktem uroczystości narodowych ku czci świętych Cyryla i Metodego (5. lipca).

Bajkowy zamek w Bojnicach – bal wszystkich duchów

zamek w bojnicach
Zamek w Bojnicach – to tu odbywa się Międzynarodowy Festiwal Duchów i Widm | fot.: stock.adobe.com

Zamek w Bojnicach co prawda nie może poszczyć się swoim własnym, oryginalnym duchem, zjawą, czy potworem, ale co roku jest on miejscem zdarzenia zupełnie wyjątkowego. Odbywa się tutaj bowiem Międzynarodowy Festiwal Duchów i Widm, przyciągający miłośników zjawisk nadprzyrodzonych ze wszystkich stron świata. I choć na co dzień nie można tutaj usłyszeć dziwnych dźwięków i żadna zła kobieta nie pokutuje za swe czyny w zamkowych komnatach, przez kilka dni bajkowa  twierdza wprost pęka w szwach od przeróżnych zjawisk nadprzyrodzonych, zajmując dzięki temu wysokie miejsce na liście nawiedzonych obiektów w Słowacji.

W artykule wymieniono tylko kilka miejsc, w których można poszukiwać zjawisk, pochodzących z zaświatów. Na mapie Słowacji z pewnością znaleźć można jeszcze wiele nawiedzonych obiektów, po których wędrują nie tylko duchy, ale i ludzie rządni przygód i wrażeń rodem z najlepszych hollywoodzkich horrorów!

MWA

Sprawdź także

Zakład psychiatryczny w Owińskach

Miejsca jak z horroru, czyli gdzie w Wielkopolsce straszy

Czy istnieje lepszy pomysł na spędzenie ciemnego, jesiennego wieczoru niż zagłębienie się w straszną historię? …