piękna azjatka
Europejki zakochały się w koreańskich kosmetykach | fot.: materiał partnera

Dalekowschodni rytuał piękna

Azjatki, z ich gładką alabastrową cerą, wydają się być wiecznie młode. To nie tylko sprawa genów ani konszachty z diabłem. Azjatycka staranna pielęgnacja twarzy i wykorzystane do niej kosmetyki to prawdziwy sekret utrzymania dziewczęcego wyglądu nieadekwatnego do metrykalnego wieku.

Europejki zakochały się w koreańskich kosmetykach. Robią one prawdziwą furorę, a łazienki obstawione są zabawnymi słoiczkami i przyciągającymi wzrok, lśniącymi, kolorowymi pudełeczkami. Najwyraźniej, nie tylko małe dziewczynki cieszą opakowania w kształcie lalek, stworków, czy maseczki z wizerunkami stylizowanych zwierząt. Widać, każda z kobiet ma w sobie, gdzieś głęboko ukryte, wieczne dziecko. Na dodatek koreańskie kremy, pianki i olejki naprawdę działają i są skuteczne. Wiele Polek ogałaca więc swoje konto bankowe, by kupić te azjatyckie cuda do pielęgnacji urody.

Kwiaty, miód i śluz ślimaka

Co zawierają te słynne kosmetyki? Przede wszystkim to, co daje otaczająca nas przyroda. Popularnym składnikiem jest jaśmin. Stosuje się go m.in. w tonikach do twarzy. Sam olejek jaśminowy działa silnie nawilżająco, łagodzi też podrażnienia. Modny ostatnio śluz ślimaka też dotarł do nas z Azji. Ma on właściwości regeneracyjne – zapobiega więc starzeniu się skóry. Ponieważ pomaga także w leczeniu trądziku, blizn i przebarwień, sięgają po niego nie tylko matki, ale i nastoletnie córki. W koreańskich kosmetykach znajdziemy też sok z aloesu, ekstrakt z bambusa, masło shea, olejek kokosowy, czy miód.

Ale nie wystarczy kupić azjatycki krem czy tonik, żeby powiedzieć, że stosuje się koreańską pielęgnację ciała. Tę, Azjatki sprowadziły do rangi prawdziwej sztuki i swoistego rytuału. Wymagającego systematyczności i cierpliwości.

Nie da się ukryć – całość zabiera im sporo czasu i rano, i wieczorem. Jednak patrząc na efekty, można powiedzieć – warto! Pielęgnacja twarzy oparta jest przede wszystkim na kompleksowym i systematycznym podejściu. Składa się z wielu etapów, których nie wolno pominąć.

Sen z czystą twarzą

Azjatki przykładają ogromną wagę do promiennej, dobrze odżywionej cery. To nie zakrywanie twarzy masą kosmetyków ma przynieść wspaniały efekt, a naturalny stan skóry. Zdrowej, nawilżonej i wypoczętej. To ona ma być ozdobą. Zamiast kupować palety pełne kolorowych cieni do oczu, Koreanki układają w szafkach kolejne maseczki odżywcze i wyrównujące koloryt cery kremy BB. Wiele na co dzień w ogóle rezygnuje z makijażu lub robi ten typu „no make up”. Barwniejszy, bardziej widoczny, pozostawiają na wyjątkowe okazje.

Koreanki przede wszystkim stawiają na długotrwały efekt. A ten przynosi codzienna dbałość o cerę. Pielęgnują twarz przy pomocy wielu kosmetyków i zmieniają je w zależności od samopoczucia, skóry i indywidualnych upodobań.

Jedną z tajemnic sukcesu Azjatek jest absolutnie czysta twarz przed nocnym odpoczynkiem. Skośnookie panie spędzają przed udaniem się do łóżka ładne kilka minut na oczyszczaniu buzi. Najpierw kosmetykami na bazie olejków, a następnie na bazie wody. W ten sposób dokładnie usuwają wszystkie zanieczyszczenia, pozostawiając przy tym twarz dobrze nawilżoną. Do usunięcia makijażu używają naturalnych olejków, które rozpuszczają wszelkie zanieczyszczenia, potem myjącej pianki.

Istotną częścią wieczornej pielęgnacji jest nałożenie kremu na noc. Ma on skórę odżywić i zregenerować podczas snu. Koreanki nakładając go stosując równocześnie delikatny masaż twarzy. Raz w tygodniu swój krem zastępują całonocną maską.

Poranek przed lustrem

Koreanki także rano poświęcają co najmniej 10 minut, by zapewnić sobie idealną cerę. Podobnie jak wieczorem oczyszczają buzię pianką. Raz na kilka dni stosują peeling, by usunąć martwy naskórek i pobudzić skórę do regeneracji. Czy enzymatyczny, czy mechaniczny, odświeża, wyrównuje koloryt i dodaje blasku. Przygotowuje także twarz na kolejne etapy pielęgnacji. Następnie przychodzi czas na tonik, który przywraca skórze właściwe pH. Ten bardziej ekskluzywny zawiera w sobie dodatkowe składniki pielęgnujące, np. kwas hialuronowy odpowiedzialny za uelastycznienie i napięcie cery czy ceramidy chroniące przed działaniem czynników zewnętrznych. Najlepiej, gdy nie ma w sobie alkoholu.

To, czego nie może zabraknąć w koreańskiej kosmetyczce to esencja do twarzy. Azjatki nie mogą się bez niej obejść. To kosmetyk, który wspiera zachodzące w skórze procesy komórkowe. Dodatkowo mocno skórę odżywia, nawilża i nawadnia umożliwiając lepsze wchłanianie się kolejnych preparatów. Bo na tym pielęgnacja azjatycka się nie kończy. Kolejnym etapem jest nałożenie serum. Ten koncentrat dobiera się już do indywidualnych potrzeb – nastolatki sięgną po zwalczający wypryski, ich matki opóźniający starzenie się skóry.

Do twarzy ci w masce

Koreańskie maseczki to maseczki w płachcie. Są bardzo wygodne w użytkowaniu. Silnie nasycony substancjami aktywnymi materiał jest odpowiednio dopasowany do kształtu twarzy, ma otwory na oczy i usta. Maseczki warto stosować dwa-trzy razy w tygodniu. Są doskonałym uzupełnieniem codziennej pielęgnacji. Łatwo je dobrać do własnych indywidualnych potrzeb, gdyż jest ich wiele rodzajów przeznaczonych do różnych typów cery i problemów jej dotyczących. Jedne zwężają pory, inne napinają skórę, jeszcze inne silnie ją nawilżają i rozjaśniają.

Spojrzenie w pięknej oprawie

Wyraziste oczy Koreanek wymagają ładnej oprawy. I niekoniecznie uzyskanej przy pomocy kosmetyków służących do osiągnięcia efektu smokey eyes. Kobiety z Azji dużą uwagę przykładają przede wszystkim do aplikacji kremu pod oczy. Ma on nawilżyć delikatną skórę, chroniąc ją przed przedwczesnym zmarszczkami. Dobry kosmetyk niweluje też opuchnięcia i cienie, dodając spojrzeniu świeżości.

Ze słońcem nie do twarzy

Polki chętnie chwalą się ciemną opalenizną i zbyt często wystawiają pozbawioną ochrony buzię na promienie słoneczne. To niszczy cerę i przyspiesza jej starzenie. Nie zrobi tego żadna Koreanka. Wręcz przeciwnie. Dla Azjatek właśnie ochrona przeciwsłoneczna ma ogromne znaczenie. Mają zawsze pod ręką emulsję z wysokim filtrem SPF i nakładają ją już z samego rana. Aplikację powtarzają co kilka godzin, nawet przy zachmurzonym niebie, czy siedząc w domu lub biurze w nasłonecznionym pokoju.

Mądrze żyć

Cały rytuał piękna nie przyniósłby dobrych efektów, gdyby nie koreańska dbałość o odpowiedni wypoczynek w nocy i dobre odżywianie. Tylko odpowiednia ilość snu pozwala na zregenerowanie się skóry. Z kolei posiłki pełne mikroelementów, witamin i przeciwutleniaczy zapobiegają jej starzeniu i pozwalają zachować blask.

Polki często zazdroszczą Azjatkom ich wiecznie młodego wyglądu i promiennej cery. Martwią się, że mają gorsze geny. Jednak to nie tylko geny, ale też wschodnia dyscyplina, konsekwencja oraz korzystanie z dobrych kosmetyków stanowią ponad połowę sukcesu.

Wiele z koreańskich maseczek, toników czy kremów można kupić w polskich drogeriach. Inne oferowane są tylko w sieci. W dzisiejszych czasach, by je mieć, wystarczy odpalić laptopa i uruchomić swoje internetowe konto. Warto jednak zachować umiar w kupowaniu, bo w tym przypadku, nie ilość a konsekwencja w stosowaniu kosmetyków, pozwoli osiągnąć sukces na miarę naszych koreańskich sióstr.

Dr Janusz Grobicki