dziewczyna spoglądająca ze zdziwieniem w lustro
W makijażu mniej znaczy więcej, gdy zachowamy umiar nasz makijaż zawsze będzie schludny i estetyczny a dzięki temu także milszy dla oka | fot.: stock.adobe.com

Najczęstsze błędy w makijażu twarzy, które popełniamy nieświadomie

Nie od dziś wiadomo, że makijażem możemy podkreślić naszą urodę. Jednak kilka złych ruchów może sprawić, że będziemy wyglądać na o wiele starsze niż jesteśmy, a tego nie chcemy, prawda? Na wstępie chcemy podkreślić, że nie ma żadnych uniwersalnych i jedynie słusznych zasad dotyczących makijażu, każdy bowiem ma swój indywidualny styl. Jeśli jednak jesteście na początku swojej przygody z makijażem i chcecie wnieść swój makijaż na wyższy poziom, te kilka trików, które przedstawiamy niżej, na pewno sprawią, że wasz makijaż będzie wyglądał na świeży, wasza skóra na zdrową a całość będzie czysta, estetyczna i stanowiła jedną, spójną całość.

Czyste pędzle – czysta twarz

Skupmy się najpierw na czystości, a dokładnie mówiąc – na higienie. jest kilka możliwości aplikacji makijażu, można je również ze sobą łączyć, należy jednak pamiętać, aby nasze akcesoria, czy to gąbeczka do makijażu czy pędzle zawsze były czyste. Wiele razy spotkałam się z tym, że ktoś nie mył pędzli lub mył je bardzo rzadko, nie wspominając już o gąbeczce. To bardzo częsty błąd. Nie zapominajmy o tym, że kurz i wszystkie bakterie, które osadzają się na naszych akcesoriach przenosimy tym sposobem na skórę naszej twarzy. Gąbeczke należy myć przed i po każdym użyciu, poczekać aż wyschnie i przechowywać w suchym miejscu. Wilgoć działa na niekorzyść gąbeczki, ponieważ mogą się na niej rozwijać bakterie grzybiczne. Natomiast pędzle przed użyciem należy spryskać odpowiednim preparatem do czyszczenia pędzli, dostępnym praktycznie w każdej drogerii lub wyczyścić go specjalną szorstką gąbką. Pewnie zastanawiacie się „co ile myć pędzle?” otóż pędzle do płynnych kosmetyków, takich jak korektor czy podkład należy myć dokładnie tak jak gąbeczke czyli po każdym użyciu. Pędzle do produktów suchych (puder, bronzer, róż itp.) powinniśmy myć co 2-3 dni lub co 2-3 użycie. Istnieją specjalne preparaty do mycia gąbeczek i pędzli, jednak mi sprawdza się zwykły żółty olejek pod prysznic z Isany, kosztuje ok. 6 złotych w Rossmannie a jest idealny spełnia rolę produktu myjącego pędzle. Nakładam go na silikonową podkładkę z wypustkami, następnie okrężnymi ruchami myję dokładnie pędzle aż woda będzie czysta. W ten sposób uchronimy naszą skórę przed niechcianymi wypryskami, krostkami czy innymi zmianami skórnymi.

mycie pędzli do makijażu
Nie bagatelizujmy mycia pędzli, wszystkie bakterie, które się na nich gromadzą przenoszone są na twarz | fot.: stock.adobe.com

Brak bazy pod makijaż

Zaczynając nasz makijaż musimy przygotować twarz, aby nasz makijaż był trwały należy nałożyć pod niego bazę. Wiele osób o tym nie wie lub tego nie robi a jest to bardzo ważne, baza daje większą przyczepność oraz odpowiedni „poślizg” dla produktów, które będziemy nakładać na twarz, sprawia również, że makijaż staje się trwalszy i nie obciążą naszej cery, wygładza zmarszczki oraz pory. Błędem jest całkowity brak bazy lub źle dobrana baza. Istnieje wiele rodzajów baz na rynku.  Dla cery suchej poleca się bazę nawilżającą, dla cery tłustej matującą, dla cery z niedoskonałościami oraz zmarszczkami bazę wygładzającą, natomiast dla cery z widocznymi naczynkami czy zaczerwieniami polecamy bazę z zielonym pigmentem. Jako baza sprawdzi się również wasz ulubiony krem do twarzy na dzień. Błędem natomiast jest zbyt duża ilość produktu, może to sprawić, że makijaż nie będzie trwały a wręcz przeciwnie spłynie nam po twarzy. Przed aplikacją kolejnych produktów, takich jak podkład czy korektor, należy chwilę odczekać aby baza dobrze się wchłonęła w skórę.

Czy podkład nas postarza?

Dobranie odpowiedniego dla naszego typu urody podkładu jest trudniejsze niż to się wydaje. Częstymi błędami jakie możemy napotkać to za ciemny bądź za jasny podkład, zły podton podkładu czyli zbyt różówy lub zbyt żółty kolor. Jednak największy problem moim zdaniem, oprócz koloru podkładu, tkwi w jego aplikacji. Po pierwsze jest to za duża ilość podkładu, często mniej znaczy więcej. Nieważne czy nakładamy fluid czy krem bb, należy zwrócić uwagę na ilość produktu, który ląduje na naszej twarzy. Możemy mieć wrażenie, że gdy zaaplikujemy tego podkładu „mało” nie zakryje on naszych niedoskonałości i będziemy musiały poprawiać makijaż w ciągu dnia. Jednak prawda jest taka, że gdy użyjemy za dużo fluidu, zbierze on nam się we wszystkich nierównościach na twarzy, co oznacza, że podkreśli nam zmarszczki i bruzdy, dodatkowo podkłady z bardzo mocnym kryciem zazwyczaj są matowe i wyglądają ciężko na naszej twarzy, może to niestety dodać nam kilka lat. Dlatego zalecamy zacząć od małej ilości średniokryjącego podkładu i stopniowo budować krycie. Niedoskonałości można zakryć również korektorem. Jednak tutaj też trzeba uważać na pewne błędy.

wybór odpowiedniego podkłądu pod makijaż
Dobranie podkładu to nie wcale takie proste. Pamiętajmy, że zbyt jasny podkład sprawia, że nasza skóra nabiera trupio bladych kolorów, które kojarzą się z okresem starczym i dodają nam lat | fot.: stock.adobe.com

Wiele osób ma problemy z „workami” i cieniami pod oczami, aby je zniwelować nakładają bardzo dużo produktów, podkład pod same oczy, na to ogromna ilość korektora i aby to wszystko się trzymało – na koniec tonę pudru. Niestety daje to zupełnie odwrotny efekt do zamierzanego. Skóra pod oczami jest bardzo cienka, nie należy więc nakładać w tym miejscu fluidu, jednak zalecamy małą ilość korektora i na koniec przypudrowanie lekko pudrem o wykończeniu matowym lub satynowym. W taki sposób unikniemy rolowania się produktów pod oczami, a w zamian uzyskamy wygładzony, zdrowy wygląd. Kolejną kwestią, którą możemy poprawić jakość naszego makijażu jest sposób jego nakładania. Otóż nakładanie podkładu palcami lub grubym, zbitym pędzlem zostawi nam na twarzy smugi i podkreśli wszystkie suche skórki. Najlepszym sposobem jest nałożenie podkładu mokrą gąbeczką bądź miękkim pędzlem. Co ważne: należy wklepywać produkt, a nie przeciągać go po twarzy,  a następnie użyć gąbeczki dla roztarcia wszystkich granic, dobrego rozblendowania i „wtopienia” się podkładu w skórę. Da nam to efekt wygładzonej cery.

Problem, który często można zauważyć na ulicy czy w pracy jest nakładanie fluidu tylko do linii żuchwy. Skoro linia nałożenia makijażu jest widoczna na pierwszy rzut oka, takie nakładanie makijażu kwalifikujemy jako to ogromny błąd. Tym sposobem tworzy nam się odcięcie twarzy od szyi, robi nam się tak zwana „maska”. Aby tego uniknąć należy resztką podkładu pomalować również okolice szyi, a gdy mamy odkryte uszy, to także musnąć je odrobiną podkładu. Uszy są szczególnie ważne przy okazji większych wyjść, gdy jesteśmy zdenerwowane, zestresowane lub po prostu w pomieszczeniu jest gorąco. Warto pamiętać, gdy zapomnimy nałożyć odrobinę makijażu na uszy, będzie to się bardzo odznaczać, szczególnie na zdjęciach. Jeśli nie wiecie, jaki kolor podkładu wam pasuje udajcie się do specjalistki lub wybierajcie te najbardziej neutralne o satynowym wykończeniu.

Puder – wróg czy sprzymierzeniec?

Gdy już nałożymy podkład i korektor przychodzi czas na puder. Jeśli chodzi o błędy w nakładaniu pudru to zauważyłam dwie grupy osób, te które nie nakładają go wcale lub byle jak, aby szybko oraz te, które nakładają go o wiele za dużo. Zbyt mała ilość pudru może sprawić, że makijaż nie będzie trwały. Za to zbyt duża jego ilość może powodować rolowanie i ważenie się produktów oraz niestety dodaje nam lat. Jaki jest więc złoty środek? Kiedyś powiedziałabym „baking”, jednak nie jest to sposób, który sprawdza się u każdego. Puder na całą twarz najlepiej nakładać miękkim puszkiem, a w najbardziej ruchomych miejscach na twarzy, tj. pod oczami, w okolicach nosa oraz w kącikach ust warto nałożyć go małym pędzlem. Jakie wykończenie pudru wybrać? Do każdej cery sprawdzi się puder satynowy, nie jest on bowiem rozświetlajacy, (więc nie będziemy wyglądać jakbyśmy się spociły) oraz nie wykazuje właściwości nadmiernie matujących, więc nie ma też szans na postarzenie twarzy. Matujący puder można nałożyć w najbardziej przetłuszczające się miejsca, jednak należy pamiętać, aby była to rozsądna ilość.

Jak odpowiednio aplikować bronzer?

Podstawowym błędem w aplikacji bronzera na twarz jest za duży pędzel. Wynika to poniekąd ze specyfiki rynku kosmetyków: często do bronzera producenci dodają i polecają wielkie, grube pędzle. Niestety takim pędzlem możemy narobić sobie dużo krzywdy. Na duży pędzel automatycznie nałożymy za dużo produktu, co w konsekwencji może skutkować zrobieniem sobie plamy z bronzera na twarzy. Nawet gdy będziemy próbowały rozblendować powstałą plamę, zrobi się ona tylko większa. A zatem odradzamy duże pędzle do bronzera, a polecamy małe, dzięki którym mamy większą kontrolę nad tym, co robimy na twarzy. Należy także pamiętać aby jedynie musnąć produkt pędzlem, a nie „wbijać” pędzel do środka. Lepszym sposobem jest nałożenie mniej produktu i spokojne, delikatne budowanie konturowania niż nałożenie go za dużo i zrobienie wspomnianej wyżej plamy.

Kolejny problem, który dodaje nam lat, jest umiejscowienie i kolor bronzera. Konturowanie dla każdego kształtu twarzy będzie nieco inne, dlatego zalecamy poszperanie w internecie bądź poradzenie się specjalisty jaki sposób konturowania jest odpowiedni dla waszej twarzy. Poniżej na ilustracji znajduje się kulka najczęstszych sposobów konturowania. Uniwersalną zasadą jest to, że bronzer nie może nigdy leżeć za nisko, pod policzkami, ponieważ wtedy obciąża on naszą twarz. Natomiast dobrze zaaplikowany bronzer da nam efekt liftingu twarzy.

różne sposoby konturowania zależnie od kształtu twarzy
Pamiętajmy, że do każdego kształtu twarzy pasuje innych rodzaj konturowania | fot.: stock.adobe.com

Niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę, ale niestety nie każdemu pasuje konturowanie nosa. Jeśli nie wiemy czy nam się to sprawdzi, nie potrafimy tego robić lub boimy się – lepiej zrezygnować z tej czynności. Wielkim błędem jest dobranie nieodpowiedniego dla naszego typu cery odcienia. Może to być na przykład zbyt ziemisty bronzer, którego nie poleca się osobom o ciepłej tonacji skóry, ponieważ będzie zbyt zimny oraz sprawi, że twarz będzie wyglądać na starą i przemęczoną. Analogicznie dla zimnej cery nie poleca się zbyt pomarańczowych, bardzo ciepłych bronzerów. Jeśli nie jesteśmy pewne – wybierajmy te jasne, neutralne odcienie i nie przesadzajmy z ilością kosmetyku.

Dlaczego róż do policzków wraca do łask?

Róż do policzków, wiele osób się go boi i zupełnie niesłusznie! Przyznam, że kiedyś też się go bałam i unikałam jak ognia, lecz gdy tylko nauczyłam się go używać nie potrafię bez niego żyć. Dla mnie makijaż bez różu to jest niedokończony makijaż. Otóż róż sprawia, że nasza skóra wygląda na zdrową, dodaje nam młodzieńczego rumieńca, co od razu nas odmładza. Oczywiście z różem też trzeba uważać, tak jak przy bronzerze ważne jest, aby wybrać odpowiedni odcień dla naszego typu cery. Zbyt duża ilość różu sprawi, że będziemy wyglądać jakbyśmy się zawstydziły lub miały miejscową alergię. Należy pamiętać aby zachować umiar, a więc delikatnie musnąć policzki różem aby jedynie dodać im koloru. Do aplikacji lepszy będzie mały, miękki pędzel niż duży i zbity. Mamy wtedy większą kontrolę nad naszym makijażem. Róż sprawia, że nasza cera jest delikatnie ożywiona więc nie bójmy się go, ale jednocześnie używajmy go rozsądnie.

nakładanie różu na twarz
Kolor różu, który wybierzemy ma ogromne znaczenie, starajmy się zawsze dobierać odpowiedni odcień do naszego typu cery | fot.: stock.adobe.com

Zbyt intensywny rozświetlacz

Rozświetlacz to produkt, który pokochałam od razu i (przyznam się od razu) używałam go przez długi czas zdecydowanie za dużo. Daje on niesamowity efekt rozświetlonej skóry, lecz uwydatnia też wszystkie niedoskonałości i tu własnie leży problem. Zdradzę wam kilka trików aby uniknąć podkreślenia wszystkich krostek, wyprysków czy rozszerzonych porów.

Po pierwsze:  błędem jest aplikowanie rozświetlacza dużym, zbitym pędzlem. Nakłada się wtedy on na zbyt dużą powierzchnię, co nie wygląda dobrze. Przy aplikacji rozświetlacza należy się uśmiechnąć i nałożyć go małym pędzlem (może być to pędzel do blendowania lub pędzel typu wachlarz) na najbardziej wysunięty punkty twarzy. Do codziennego makijażu nie powinnyśmy go nakładać aż pod oczy i na skroń, sprawi to bowiem, że będziemy wyglądały na spocone. Możemy za to lekko musnąć rozświeltaczem nos, łuk Kupidyna oraz wewnętrzny kącik oka. Twarz nabierze wtedy odżywionego wyglądu. Należy pamiętać o rozsądniej ilości rozświetlacza. Wiele osób stosuje praktykę nakładania rozświetlacza w kamieniu na wcześniej nałożony płynny rozświetlacz. Niestety jest to kolejna czynność, która odbiera nam kontrolę nad naszym makijażem, ponieważ sypki rozświetlacz od razu przyczepia się do mokrej warstwy. Jest to wprawdzie dobry sposób na „instagramowe” glow, niestety nie sprawdza się w codziennym życiu. Rozświetlacz nałożony w ten sposób bardzo odcina się od reszty makijażu i całość wygląda po prostu źle.

Usta

Czy makijaż ust może dodać nam lat? Oczywiście. Niestety jest to dość częsty problem, zwłaszcza jeśli skusimy się na zbyt matowe pomadki. Aby taki produkt spełniał swoją rolę, musi bowiem szybko i dobrze zasychać, a suchość jednoznacznie kojarzy nam się ze starością. Matowe pomadki bardzo wysuszają i podkreślają pęknięte i obgryzione usta. Jeśli już koniecznie chcemy użyć matowej pomadki to polecam przed tym posmarować usta balsamem nawilżającym. Jednak dla młodzieńczego wyglądu lepiej wybrać szminki w sztyfcie, które tak nie zastygają, i nałożyć na nie dodatkowo błyszczyk, który odmłodzi i nada ustom świeżości. Na pomadkę w płynie błyszczyk się nie sprawdzi, a wręcz roztopi ten makijaż. Tego typu makijaż ust nie będzie równie trwały, co makijaż z użyciem zastygającej, płynnej pomadki. Jednak myślę, że dla lepszego efektu warto poprawić makijaż ust w ciągu dnia, niż narazić się na suche i popękane usta.

Kolejnym sposobem, którym niechcący dodajemy sobie lat jest nadmierne obrysowywanie ust. Niestety nie wygląda to naturalnie, a czasem efekt jest wręcz karykaturalny. W ostatnich latach duże i pełne usta stały się bardzo pożądane, ale należy pamiętać o tym, że makijaż ma nas upiększać, a nie oszpecać. Nie ma nic złego w obrysowywaniu ust, jednak zalecamy robienie to zgodnie z ich naturalnym konturem.

Ostatnia rzecz, która jest jednym z najważniejszych błędów estetycznych jest źle dopasowana konturówka do pomadki, a więc zbyt ciemna konturówka do jasnej pomadki lub na odwrót. Prawidłowo dobrana konturówka to taka, która ma taki sam lub jak najbardziej zbliżony kolor do naszej pomadki.

Pamiętajcie: w makijażu najważniejsze jest to, abyście to wy się czuły w nim dobrze, nie ma żadnych ram, żelaznych reguł czy zasad, to jest zabawa. Potraktujcie więc moje uwagi jako sugestie, a nie jedynie słuszne wytyczne. Może być bowiem tak, że tworzycie swój własny styl będąc nieco obok zaleceń i nadal wyglądać świetnie. Porady są dla tych z was, które czują się niepewnie i poszukują sprawdzonych, rozwiązań na początek. Ćwiczcie, bawcie się a odkryjecie metody, które wam się najbardziej sprawdzają. Pamiętajcie o estetyce i higienie, a dojdziecie do perfekcji.

Autor: Sylwia Ścirka, Qclinique

 

 

Sprawdź także

kosmetyki makijaż w domu

Profesjonalny makijaż w domu

Każda kobieta lubi czuć się wyjątkowo i pięknie. Czasem wystarczy dobry makijaż, który poprawia pewność …