kryminał
Jeśli ktoś lubi krwawe kryminały pełne gwałtownych zwrotów akcji, twórczość Ann Cleeves nie jest dla niego | fot.: stock.adobe.com

Krzyk czapli, Ann Cleeves

Brytyjska autorka Ann Cleeves ma na swoim koncie sporo wydanych pozycji, w tym uwielbianą przez wszystkich serię zatytułowaną „Kwartet szetlandzki”, składającą się z unikalnych pod względem klimatu i cieszących się dużą popularnością kryminałów. Detektyw Jimmy Perez stał się ikoną Szetlandów, a na podstawie tej serii został nakręcony serial. Darzę pisarkę dużą sympatią, więc gdy kilka miesięcy temu została wydana kolejna jej książka, wręcz musiałam po nią sięgnąć. Jesteście ciekawi tej pozycji? W tej recenzji przybliżę Wam wszystko, co trzeba!

Zarys fabuły

O czym jest „Krzyk czapli”? Nie mający żadnych wrogów i będący dobrym człowiekiem doktor Nigel Yeo zostaje śmiertelnie ugodzony fragmentem stłuczonego wazonu, który wykonała jego córka zajmująca się rzemieślniczym wytwarzaniem szkła. Na miejscu niemalże natychmiastowo pojawia się detektyw Matthew Venn. Mężczyzna krok po kroku usiłuje rozwikłać zagadkę morderstwa. Jest lato, więc miasteczko Devon jest pełne turystów, co jest dodatkowym utrudnieniem. Nieoczekiwanie jednak sprawa zaczyna wdzierać się do życia osobistego detektywa, a to znacznie wpływa na śledztwo, wcale go nie ułatwiając. Kiedy dochodzi do kolejnej zbrodni, wszystko się komplikuje jeszcze bardziej. Czy sekrety lokalnej społeczności i wyraźnie zarysowane niedopowiedzenia przeszkodzą nam w poznaniu odpowiedzi na zadane pytania? Czy dowiemy się, kto stoi za śmiercią doktora?

Śledztwo bez fajerwerków

Jeśli ktoś lubi krwawe kryminały pełne gwałtownych zwrotów akcji, twórczość Ann Cleeves nie jest dla niego . Autorka zamiast tego stosuje w swoich książkach urzekającą magię skrywanych tajemnic, które usiłujemy odkryć, śledząc z zapartym tchem szczegółowe opisy scen. Z „Krzykiem czapli” jest tak samo – dowiadujemy się o mrożącej krew w żyłach zbrodni, po czym na kartach powieści pojawia się znana nam wszystkim z codzienności proza życia, przeplatając się ze śledztwem. Powolutku poznajemy wszystkich mieszkających w Devon bohaterów, ich charakter oraz zachowania; mamy swoje domysły, lecz nic tu nie zostaje nam podane „na talerzu”, dlatego książka zmusza do myślenia. Styl literacki Ann Cleeves jest tak dobry, że nie idzie się oderwać od lektury; to jedna z tych książek, które człowiek czyta w kuchni, w wannie, w łóżku do trzeciej nad ranem mimo, że rano musi iść do pracy – a nawet w niej nie jest w stanie myśleć o niczym innym. Fabuła – mimo swojej niespieszności – jest niezwykle wciągająca. Uważam, że ta pozycja powinna być obowiązkowa dla miłośników tego gatunku!

„Krzyk czapli” – werdykt

Mimo, że wątki prowadzone są w nietypowy sposób, jest to jednak stuprocentowy, rasowy kryminał charakteryzujący się intrygującą zagadką i mrocznym klimatem. Zdecydowanie trzyma w napięciu, dlatego fani kryminałów, dla których nie musi być on krwawy, mogą śmiało sięgać po tę pozycję. Szczególnie ciekawe jest to, że w ramach wątków obyczajowych książka zahacza o ważny temat zdrowia psychicznego. Ogromnym atutem jest również to, że autorka nie pogania czytelnika, dając mu czas na obserwację i przemyślenia, zanim odsłoni kolejny fragment zagadki. Według mnie Ann Cleeves znów spisała się fantastycznie.

„Krzyk czapli” jest drugim tomem cyklu „Dwie rzeki”, ale można go czytać bez znajomości poprzedniej książki. A jeśli spodoba Wam się pióro tej autorki, mam dla Was dobrą wiadomość: czeka na Was mnóstwo książek do odkrycia!

DJA