gabinet osobliwości
"Gabinet osobliwości" to pozycja obowiązkowa dla każdego miłośnika horrorów. Dokonale trzyma w napięciu, jednocześnie przedstawiając angażujące, wielowątkowe historie | fot.: Guillermo del Toro's Cabinet of Curiosities. (L to R) Ben Barnes as Thurber, Crispin Glover as Pickman in episode “Pickman’s Model” of Guillermo del Toro's Cabinet of Curiosities. Cr. Ken Woroner/Netflix © 2022

„Gabinet osobliwości Guillermo del Toro” – nowe oblicze grozy

„Gabinet osobliwości Guillermo del Toro” to serial, który ukazał się na platformie streamingowej Netflix pod koniec 2022 roku. Stanowi on nowatorską antologię grozy, a więc serię, w której każdy odcinek opowiada odrębną historię. „Gabinet osobliwości” to pozycja obowiązkowa dla każdego miłośnika horrorów, która doskonale trzyma w napięciu, jednocześnie przedstawiając angażujące, wielowątkowe historie.

Spod pióra mistrzów

Guillermo del Toro jest jednym z najbardziej znanych scenarzystów filmów grozy i fantastyki naszych czasów. Po kultowym już „Labiryncie fauna” i będącym powiewem świeżości „Zaułku koszmarów” przyszła kolej na ambitny projekt, który postawił na nogi scenę filmów grozy. Do pracy nad „Gabinetem osobliwości” zaangażowano całe grono świetnych filmowców – Vincenzo Natali („Cube”), Jennifer Kent („Babadook”) i wielu innych. Nad każdym odcinkiem pracował bowiem inny reżyser, który miał dużą dowolność w realizowaniu swojej wizji. Podczas oglądania bardzo łatwo to zauważyć, ponieważ odcinki różnią się klimatem oraz sposobem prowadzenia narracji.

Jak na antologię przystało, każdy odcinek serii opowiada całkowicie odrębną historię, która nie łączy się z fabułą poprzednich odcinków. Odróżnia je również styl, w jakim prowadzona jest narracja. Każdy z odcinków posiada natomiast pewną aurę tajemniczości, którą można uznać za klamrę, spinającą wszystkie opowiadane historie. 

gabinet osobliwości
Historie opowiadane w „Gabinecie osobliwości” są skrajnie różne | fot.: Guillermo del Toro’s Cabinet of Curiosities. Kate Micucci as Stacy Chapman in episode “The Outside” of Guillermo del Toro’s Cabinet of Curiosities. Cr. Ken Woroner/Netflix © 2022

Dla każdego coś dobrego

Historie opowiadane w „Gabinecie osobliwości” są skrajnie różne. Znajdzie się coś dla fanów klasycznych opowieści o duchach, horrorów sci-fi z mrożącymi krew w żyłach kosmitami na pierwszym planie, a nawet tych, których najbardziej przeraża ludzki umysł i jego droga do szaleństwa. Część odcinków stanowi adaptacje popularnych opowiadań ze świata grozy, spod pióra takich autorów jak Henry Kuttner czy dobrze znany wszystkim miłośnikom grozy H. P. Lovecraft. Mamy tu więc połączenie tradycji z dość nowatorskim, ambitnym podejściem do horroru.

Różnorodność to zdecydowanie duża zaleta „Gabinetu osobowości”. Włączając nowy odcinek serialu nie mamy pojęcia, czego się spodziewać i początek historii niejednokrotnie nas zaskakuje. Taka budowa sprzyja również temu, aby traktować każdy odcinek jako odrębną całość i oglądać go w ten sposób. Poszczególne historie nie muszą być nawet oglądane po kolei. To przyjemna alternatywa do wielu współczesnych seriali, które przewidują model oglądania ich „cięgiem”, jeden odcinek po drugim. „Gabinet osobliwości Guillermo del Toro” traktujemy bardziej jak serię niezależnych filmów niż spójny, usystematyzowany serial.

Takie wewnętrzne rozczłonkowanie w „Gabinecie osobliwości” niestety niesie za sobą również negatywne skutki. Nad serialem pracowało wielu reżyserów, z czego każdy miał dużą dowolność w realizowaniu swojej wizji, przez co nie można oprzeć się wrażeniu, że niektóre odcinki zostały zrealizowane lepiej niż inne. Znajdziemy to odcinki naprawdę fantastyczne, jak chociażby „Autopsja” czy rozpoczynająca antologię „Skrytka 36”. Niestety znajdą się też średniaki, które nie każdemu przypadną do gustu. Produkcja jako całość jest jednak na tyle dobra, że warto przebrnąć przez słabsze odcinki – lub je pominąć.

Czy warto?

„Gabinet osobliwości Guillermo del Toro” to bez dwóch zdań ciekawa pozycja dla miłośników horrorów, zwłaszcza jeśli wolą oni bardziej niekonwencjonalne, dwuznaczne produkcje. W antologii aura tajemniczości jest zdecydowanie wyczuwalna, a wielowątkowe, często abstrakcyjne historie zakończone morałem skutecznie przemawiają do odbiorcy. Klimatu całości dodaje naprawdę fantastyczna oprawa dźwiękowa. W serialu nie uświadczymy natomiast zbyt wielu straszaków (jumpscare’ów), popularnych we współczesnych horrorach – dla wielu będzie to zdecydowana zaleta.

Podsumowując, „Gabinet osobliwości” jest produkcją zdecydowanie zasługującą na uwagę. Serial nie jest pozbawiony wad, z łatwością dopatrzymy się w nim też słabszych momentów, ale jak na projekt tak ambitny i jedyny w swoim rodzaju, wypadł naprawdę świetnie. Przypadnie on do gustu nie tylko fanom horrorów i twórczości Guillermo del Toro, ale również każdemu, kto ceni sobie filmową abstrakcję i oryginalność.

KATU

Sprawdź także

dom z horroru

Zestawienie znakomitych filmów grozy, idealnych na wieczory w klimacie strachu

Wielu z nas swoje wieczory lubi spędzać w klimatach filmowych. Mogąc w końcu odpocząć i …