Plakat Blade Runner 2049
Na początku października 2017 swoją światową premierę miał film wyjątkowy, na który wierni fani czekali aż 35 lat! | fot.: materiał partnera zewnętrznego

Blade Runner 2049 – czy warto było czekać na ten film?

Na początku października 2017 swoją światową premierę miał film wyjątkowy, na który wierni fani czekali aż 35 lat! Mowa oczywiście o obrazie pt.: „Blade Runner 2049” – filmie, który jest kontynuacją legendarnego „Łowcy Androidów” Ridleya Scotta z 1982 roku. Dlaczego trzeba zobaczyć ten sequel i czy rzeczywiście warto było tyle na niego czekać? Postanowiliśmy to sprawdzić!

„Blade Runner 2049” – dlaczego to film wyjątkowy?

Gdy 35 lat temu do kin wchodził „Łowca Androidów”, osiągnął spektakularny sukces i bardzo szybko stał się filmem-legendą. Złożyło się na to wiele czynników. Perfekcyjna reżyseria, obsada, muzyka, zdjęcia i scenariusz, który bazuje na powieści Philipa K. Dicka „Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?”. – Trzeba coś wyjaśnić, pierwszy „Blade Runner” nie był sukcesem kasowym – według wielu wyliczeń zarobił ok. 33 milionów dolarów. Mimo to fani oszaleli na jego punkcie i przeszedł do historii, a obecnie ma status filmu kultowego. Widzów nadal zachwyca ukazana w nim wizja przyszłości, a raczej dla nas współczesności – akcja rozgrywa się przecież w 2019 roku. Scott na początku lat 80-tych pokazał problemy, z którymi borykamy się dziś – m.in.: problemy klimatyczne czy przeludnienie. Sam reżyser stwierdził kiedyś, że to jego najbardziej osobisty film. Jak widać, „Blade Runner 2049” odwołuje się do wyjątkowego obrazu i nikogo nie powinno dziwić, że wierni fani cierpliwie czekali na tę kontynuację – mówi ekspert z serwisu dvdmax.pl

Co musisz wiedzieć o „Blade Runner 2049”?

To dzieło nietuzinkowe pod wieloma względami. – Przede wszystkim za reżyserię wziął się nie Scott – który jednak jest producentem tego filmu – ale Denis Villeneuve, który ma na koncie obraz „Pogorzelisko”. Muzykę stworzył Hans Zimmer, którego znamy z wielu innych superprodukcji. Za zdjęcia odpowiada 13-krotnie nominowany do Oscara Roger Deakins. Nie wolno zapomnieć oczywiście o obsadzie, w której obok Harrisona Forda zobaczymy Ryana Goslinga, Jareda Leto, Robin Wright czy Lennie Jamesa. Film zachwyca zapierającymi dech w piersiach ujęciami, koncepcjami nowinek sprzętowych, trzymającymi w napięciu niedopowiedzeniami i dopracowanymi dialogami. To dzieło wyjątkowe, które warto, a wręcz trzeba zobaczyć – tym bardziej, że ukazało się już w formie DVD – dodaje nasz rozmówca z dvdmax.pl.

Mówi się o tym, że „Blade Runner 2049” to dzieło, którym reżyser dokonał rzeczy niemal niemożliwej. Mowa oczywiście o nakręceniu sequela, który byłby równie dobry jak pierwsza część. To z pewnością dopracowany film, na którego sukces składa się wiele czynników. Dzieło w USA nie pobiło rekordu finansowego, ale bez wątpienia to kolejny film-legenda, który w naszym kraju zanotował otwarcie rzędu 127 404 widzów. To świadczy o nim najlepiej i jeśli jeszcze nie miałeś okazji zobaczyć nowego „Blade Runnera”, koniecznie to nadrób!

Materiał partnera zewnętrznego