parasite plakat
„Parasite” w reżyserii Joon-ho Bonga i Sin-ae Kwak otrzymał od Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej aż cztery Oscary | fot.: materiały prasowe

Czym zachwyca krytyków i widzów film Parasite w reżyserii Joon-ho Bong?

„Parasite” zdominował tegoroczny sezon filmowy, zdobywając większość z najważniejszych nagród branżowych, do których był nominowany. Media na całym świecie dopiero wtedy zaczęły zauważać film w reżyserii Boonga Jon-hoo, a którego nikt wcześniej nie brał pod uwagę, jako czarnego konia wielu festiwali filmowych. Widzowie zakochali się w „Parasite”, a krytycy docenili koreańskiego reżysera, który stał się dzięki temu jednym z najlepiej rozpoznawalnych artystów z Azji.

Oscary dla Parasite

„Parasite” w reżyserii Joon-ho Bonga i Sin-ae Kwak otrzymał od Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej aż cztery Oscary. Jako pierwszy w historii przyznawania tej nagrody nagrodzony został w kategorii głównej. Film odniósł niekwestionowane zwycięstwo w kategoriach: najlepszy film, najlepszy reżyser (Joon-ho Nong), najlepszy scenariusz oryginalny (Jin Won Han, Joon-ho Bong) i najlepszy film międzynarodowy (Joon-ho Bong).

Kino moralnego niepokoju

„Parasite” to film, który doskonale wpasował się w styl Boong Jon-ho. Nieliczni widzowie, najczęściej pasjonaci kina azjatyckiego, zapewne natknęli się już wcześniej na inne jego produkcje. Cechuje je spora dawka metaforycznego przekazania ukrytych treści, a nietypowe podejście do samej fabuły nadaje im orientalnego wyrazu. Widz, który wcześniej nie był zaznajomiony z twórczością Boonga, ale także z kinem koreańskim w ogóle, może przeżyć spory szok kulturowy, ale także poznawczy. „Parasite” to wbrew pozorom typowy przedstawiciel tamtego kina, który dopiero w rękach Boonga okazał się prawdziwą perełką. Reżyser potrafił stworzyć prostą historię, która tak naprawdę niesie ze sobą olbrzymi ładunek emocjonalny, zmuszając widza do zastanowienia się nad otaczającym go światem, jak i nad swoim własnym losem. Jeszcze długo po wyjściu z sali kinowej można rozmyślać, o tym, co się właśnie zobaczyło i analizować to w porównaniu z rzeczywistością. Boong Jon-ho zawsze lubił zostawiać widzów z wieloma pytaniami, głównie natury moralnej i nie inaczej jest z filmem „Parasite”.

parasite
„Parasite” w reżyserii Joon-ho Bonga i Sin-ae Kwak otrzymał od Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej aż cztery Oscary | fot.: materiał prasowy

Plan

Głównymi bohaterami „Parasite” jest rodzina Kimów, mieszkająca w małej suterenie w jednym z wielu wielorodzinnych budynków w Korei. Kimowie nie garną się do pracy, przez co ich życie można wygląda przerażająco biednie. Nie stać ich na podstawowe produkty i usługi, przez co z biegiem lat wykształciły się u nich cechy typowych cwaniaczków, którzy są gotowi wykorzystać każdego, byle tylko coś na tym zyskać. Kiedy Ki Woo, jedyny z rodziny, który dostał się na studia, otrzymuje propozycję prowadzenia dobrze płatnych korepetycji u bogatych Parków, szybko zauważa w tym sposobność do łatwego zarobku dla wszystkich Kimów. W krótkim czasie wprowadza w życie swój plan, zakładający eliminacje służby Parków, a na ich miejsce wprowadzenie po kolei członków swojej rodziny. Kimowie bez skrupułów staja się tytułowym pasożytem, ale sielanka nie trwa długo, kiedy to odkrywają mroczne sekrety Parków.

Stereotypy

„Parasite” to film, który uderza w widza z dwóch stron. Z jednej mamy przejmującą opowieść o biedzie, która popycha ludzi do najgorszych oszustw, z drugiej natomiast w filmie pojawia się wątek rodem z thrillerów lub nawet horrorów. Zestawienie tych dwóch różnych stylów dało w efekcie film, który pochłania widza w całości, dając mu poczucie rzeczywistego uczestnictwa w wydarzeniach mających miejsce na ekranie. Doskonale rozpisane charaktery głównych bohaterów, dają nam możliwość odnalezienia swoich własnych sympatii oraz antagonistów. Wbrew pozorom rola poszczególnych postaci nie jest taka oczywista, jak na początku przedstawił nam ich reżyser, wraz z ich rozwojem musimy weryfikować swoje wybory, przez co cała historia staje się dla nas jeszcze bardziej emocjonalna i prywatna. „Parasite” łatwo udowadnia, że ludzie zbyt łatwo ulegają stereotypom, a pierwsze wrażenie może być bardzo mylne.

parasite
Głównymi bohaterami „Parasite” jest rodzina Kimów, mieszkająca w małej suterenie w jednym z wielu wielorodzinnych budynków w Korei | fot.: materiały prasowe

Boong Jon-ho stworzył obraz wstrząsający, bo prawdziwy aż do bólu. Zdołał pokazać przerażenie, strach i bezsilność, opierając się wyłącznie na ludzkich emocjach i dramatach ich własnych żyć. Każda emocja, którą czujemy podczas seansu, jest wykreowana nie przez manipulację, ale przez pokazanie rzeczy odwrotnej – prawdy. „Parasite” straszy, bo pokazuje nam prawdziwe oblicze ludzi, które na co dzień, staramy się wypierać z naszej świadomości.

PMA