Kreta to jeden z najpopularniejszych celów wakacyjnych podróży Polaków. Jest największą wyspą Grecji i najbardziej wysuniętym na południe punktem Europy. Powierzchnia wyspy to ponad 8 tysięcy kilometrów kwadratowych, a znaczną jej część stanowią tereny powyżej 200 metrów n.p.m. oraz wysokie góry, których wierzchołki nawet do końca czerwca pokrywa śnieg. Poza tym Kreta to ponad 1000 kilometrów linii brzegowej, z urwiskami i skałami, a także plażami – od kamienistych i żwirkowych, po piaszczyste i błękitne laguny.
Kreta jest podzielona na cztery regiony administracyjne (nomosy): Chania, Rethymnon, Heraklion i Lasithi. Mieszkańcy wyspy podkreślają swoją odrębność od reszty Grecji – nazywają siebie Kreteńczykami, są przywiązani do kreteńskiej tradycji, posługują się własnym dialektem językowym. Kreta jest kolebką cywilizacji Basenu Morza Śródziemnego, pierwsi osadnicy pojawili się na wyspie już 6 tysięcy lat p.n.e., natomiast znakomita część starożytnych zabytków Krety pochodzi z okresu panowania cywilizacji minojskiej. Wyspa jest też ojczyzną wielu mitów i legend, między innymi o królu Minosie – synu Zeusa, czy o Dedalu i Ikarze.
Labirynt Minotaura
Stolicą, a zarazem największym miastem Krety, jest Heraklion. Będąc w mieście koniecznie trzeba odwiedzić znajdujące się w pobliżu ruiny Pałacu w Knossos. Pałac powstał w okresie panowania kultury minojskiej, czyli w latach 2000-1400 p.n.e., później był wielokrotnie przebudowywany i odbudowywany, aż ostatecznie został zniszczony i zapomniany na wiele lat. Dziś możemy zwiedzać ten imponujący obiekt (zwany również labiryntem z powodu skomplikowanej architektury i ogromnej liczby pomieszczeń) dzięki pracy brytyjskiego archeologa – Arthura Evansa. W latach 1899-1905 Evans odsłonił ponad 17 tysięcy metrów kwadratowych ruin. Z jego osobą wiąże się też wiele kontrowersji, bowiem nie tylko wydobył on ruiny na światło dzienne, ale też w dużej mierze zrekonstruował pałac, aby przybliżyć zwiedzającym jego wygląd z czasów świetności. Znaczna część środowiska archeologów do dziś uważa, że tym samym Evans zniszczył odkryte ruiny, które zamiast pokazywać historię miejsca, obrazują raczej wyobrażenia badacza. Zwiedzanie Pałacu w Knossos warto uzupełnić o odwiedzenie Muzeum Archeologicznego w Heraklionie – to tam znajduje się większość skarbów odnalezionych podczas prac wykopaliskowych – od fresków, po przedmioty użytku codziennego i misternie wykonaną biżuterię.

Bezdenne jezioro
Jednym z największych centrów turystyki na Krecie jest Agios Nikolaos, malownicze miasteczko położone nad przepiękną zatoką Mirebello. W jego centrum znajduje się jedno z dwóch kreteńskich jezior – Vulismeni. Legenda głosi, że jezioro nie ma dna (w rzeczywistości ma głębokość 64 metrów) oraz że kąpała się w nim sama bogini Atena. Jezioro z jednej strony otoczone jest wysokimi skałami, natomiast jego przeciwległy brzeg zajmują liczne tawerny i kawiarenki. Warto udać się też na spacer po malowniczym śródmieściu, a także do portu, w którym cumują sporych rozmiarów turystyczne statki oraz maleńkie łódki miejscowych rybaków.
Wyspa Trędowatych
Będąc w Agios Nikolaos koniecznie trzeba wsiąść na jeden ze wspomnianych statków i popłynąć na wysepkę o nazwie Spinalonga. Największą znajdującą się tam budowlą jest wenecka forteca zbudowana w 1579 roku. Przez lata wyspa uchodziła za niemożliwą do zdobycia, aż w 1715 roku podstępem zajęli ją Turcy. Spinalonga tak bardzo spodobała się Turkom, że nie chcieli jej opuścić, nawet po odzyskaniu przed Grecję niepodległości. Aby ich do tego zachęcić, w 1903 roku Grecy założyli na wyspie kolonię trędowatych. Trędowaci żyli na wyspie aż do 1957 roku, w tym czasie prowadzili normalne życie – zakładali rodziny, pracowali, hodowali rośliny, mieli do dyspozycji sklepy, tawernę oraz dwa kościoły. Po tym, jak opuścili wyspę, okoliczni wyspiarze zrabowali z niej właściwie wszystko, co dało się zrabować. Dziś Spinalonga w dużej części jest ruiną, ale mimo to wywiera na zwiedzających niezapomniane wrażenie.

Wyspa Piratów i rajska plaża
Również statkiem, ale z miejscowości Kissamos, można dostać się na inną wysepkę należącą do Krety – Gramvousę oraz na błękitną lagunę Balos. Atrakcją Gramvousy jest maleńka plaża z wrakiem statku oraz położona na 140-metrowym klifie wenecka twierdza z XVI wieku, która przez lata stanowiła schronienie dla piratów. Ścieżka prowadząca do fortecy jest stroma i kamienista, a jej przejście wymaga niemało wysiłku, ale warto poświęcić chwilę na jej pokonanie, ponieważ widok z góry zapiera dech w piersiach.


Czy warto?
Warto wybrać się na Kretę, najbardziej różnorodną i najcieplejszą grecką wyspę. Urokliwe kreteńskie zakątki, wspaniałe jedzenie i śpiew cykad uczynią spędzony tam urlop niezapomnianym.
MN