jc
Słynny całun turyński to relikwia, która jest tyleż samo piękna, ile niezwykle tajemnicza zarazem | fot.: materiał partnera zewnętrznego

Chcesz poznać prawdziwe oblicze Jezusa Chrystusa?

W kulturze chrześcijańskiej istnieje mnóstwo portretów Syna Bożego. Są one jednak wyobrażeniem artystów. Niekoniecznie oddają prawdziwe oblicze Jezusa, które na przestrzeni wieków było zagadką. Dopiero niedawno nauka zbliżyła się do jej rozwiązania. Zapraszamy więc do lektury naszego artykułu, w którym przybliżymy Ci tę sprawę.

Sekret na całunie turyńskim

W internecie nie brakuje źródeł na ten temat (koniecswiata.org/2440/prawdziwe-oblicze-jezusa-w-oparciu-o-calun-turynski). Słynny całun turyński to relikwia, która jest tyleż samo piękna, ile niezwykle tajemnicza zarazem. Wielu naukowców zgadza się z tym, że Jezus był owinięty w to szczególne płótno, kiedy zdjęto go z krzyża. Na materiale są widoczne ślady krwi, ale i wizerunek mężczyzny, który został utrwalony. Jak to się stało – nie wiadomo. Dla jednych to cud, dla innych efekt działań fotochemicznych w konkretnych warunkach środowiskowych. Niektórzy fachowcy są zdania, że to fałszerstwo wykonane na prawdziwej relikwii. Ta teza jednak nie została udowodniona. W każdym razie chrześcijanie są pewni, że obcując z całunem, obcują de facto z autentycznym wizerunkiem Chrystusa po śmierci.

Prawdziwa twarz Jezusa

Całun, zanim ostatecznie trafił do Turynu, wielokrotnie zmieniał swoją lokalizację. W dawnych czasach katoliccy królowie bardzo pożądali bliskości relikwii. Zwłaszcza gdy dotyczyły Chrystusa bezpośrednio. Zatem można powiedzieć, iż prawdziwym cudem jest w tym wypadku fakt, że całun przetrwał prawie 2000 lat burzliwej historii. Dzięki temu specjalny zespół badaczy – za zgodą władz Kościoła, ma się rozumieć – mógł w końcu zweryfikować relikwię przy pomocy nowoczesnego sprzętu. Pobrano stosowne próbki, wykonano pomiary… Rezultaty okazały się oszałamiające.

Jak już wspomnieliśmy, nie wykryto fałszerstwa. Nikt w przeszłości nie pomalował całunu ani farbą, ani węglem. Zaschnięta krew okazała się autentyczną krwią ludzką grupy AB, a ułożenie postaci rzeczywiście zgodne jest z tradycją pogrzebową powszechną w czasach Chrystusa. Wizerunek twarzy natomiast zeskanowano i na tej podstawie dokonano rekonstrukcji 3D. Prawdziwe oblicze Jezusa zasadniczo różni się od rozpowszechnionych obrazów w kościołach całego świata. Chrystus miał długie włosy, brodę, ale i ciemną karnację. Twarz jego była typową twarzą mężczyzny z terenów, na których prowadził swoją działalność. A jak się mają do tego sudarium z Oviedo i chusta z Manoppello? 

Materiał partnera zewnętrznego

Sprawdź także

Jon Krakauer: Pod sztandarem nieba. Wiara, która zabija

Upajająca moc ekstremizmu

Najnowsza książka Jona Krakauera to poszukiwanie odpowiedzi na pytanie, skąd bierze się ekstremizm religijny. Amerykański …