red rising
"Red Rising" to opowieść o buncie, pragnieniu wolności i dążeniu do sprawiedliwości, która bada złożoność władzy, tożsamości i ludzkiej natury. To również historia o ofierze, miłości i nadziei na lepszy świat | fot.: Kreatywna.pl

Niezłomny duch w dystopijnym świecie: recenzja Red Rising

W „Red Rising” (w Polsce tytuł ukaże się jako Czerwony świt) Pierce Brown tworzy arcyciekawy i szczegółowo wyobrażony świat przyszłości, w którym społeczeństwo zostało podzielone na kasty według kolorów. Darrow, młody górnik z najniższej kasty Czerwonych, żyje w przekonaniu, że jego praca ma na celu terraformację Marsa. Ta iluzja zostaje zburzona przez odkrycie, że Mars jest już od dawna zamieszkany przez wyższe kasty, a Czerwoni są na nim jedynie wykorzystywani jako niewolnicy.

Dramatyczna podróż bohatera

Po śmierci swojej żony, co stanowi głęboką traumę w życiu bohatera, Darrow decyduje się na desperacki krok. Dołącza do ruchu oporu i poddaje się ryzykownemu zabiegowi, aby stać się jednym z Złotych, elity rządzącej. Jego misją jest infiltracja Instytutu – miejsca, w którym kształceni są przyszli liderzy społeczeństwa.

Co ważne, świat bohatera jest ściśle zhierarchizowany, oparty na wyraźnym, kolorystycznym podziale. Rola w społeczeństwie jest uzależniona od koloru, a każdy z nich ma jedną rolę do odegrania w świecie. Dostanie się z samego dołu tej hierarchii (czerwoni to najniższa kasta) do kręgów władzy jest potężnym przedsięwzięciem.

Darrow wkracza w świat pełen brutalnych gier władzy, zdrady i politycznych intryg, w którym musi udowodnić swoją wartość, zachować tożsamość i prowadzić walkę o sprawiedliwość dla swoich ludzi.

Aby skomplikować wizję świata Red Rising, w trakcie swojej podróży bohater odkrywa, że nawet wśród Złotych nie wszyscy są jego wrogami, a niektórzy mogą nawet podzielać jego pragnienie zmiany. Musi więc dodatkowo nauczyć się nawigować w skomplikowanym świecie Złotych.

To, co zaczyna się jako misja zemsty, szybko przekształca się w podróż pełną odkryć na temat samego siebie i zdegenerowanego społeczeństwa, w którym przyszło mu żyć. Z historii o zemście Red Rising wyrasta na pełnoprawną opowieść o rebelii, która nabiera zawrotnego tempa.

Walka o sprawiedliwość w okrutnym świecie

„Czerwony Świt” to historia o buncie i walce o sprawiedliwość, przy okazji stając się ciekawą analizą mechanizmów władzy i opresji. Brown skupia się na moralnych dylematach, przed jakimi staje Darrow i jego sojusznicy, starając się zrównoważyć pragnienie zemsty z dążeniem do większego dobra. Narracja jest tu dynamiczna, pełna napięcia i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Postacie są świetnie skonstruowane i bardzo wyraźne, a dialogi między nimi bywają prawdziwymi małymi perełkami.

Im dalej, tym lepiej

Warto zdawać sobie sprawę, że pierwsza część cyklu (oprócz Red Rising ukazały się już Golden SonMorning Star – pierwotnie cykl był trylogią, potem ukazały się także: Iron GoldDark Age) stanowi opowieść nawiązującą nieco do stylu młodzieżówki fantasy. To jednak nie jest zarzut – Red Rising to świetna literatura, a autor rozwija się wraz z każdym kolejnym tomem, nabierając pewności w kreowaniu swojego świata i eksplorując jego możliwości. Przy czym kolejny tom (w Polsce ukaże się jako Złoty syn) to książka ocierająca się już o fenomen. Całość rozwija się nieco w kierunku new space opera, takiej w mrocznym wydaniu. Autor pisząc o rewolucji sięga do skomplikowanych zagadnień moralnych, unika jednak moralizatorstwa, sugerowania czytelnikom jedynych słusznych rozwiązań, co powoduje, że całość czyta się z dużym zaangażowaniem.

Bohaterowie są niejednoznaczni, motywy ich czynów oraz same działania mogą być różnorodnie interpretowane, co pozwala na unikanie sztampy. Brown nie popada także w patos, w jego narracji jest sporo powodów do śmiechu, gniewu czy smutku. Ukazanie się po polsku (koniec kwietnia 2024) pierwszego tomu, czyli Czerwonego świtu, znamionuje początek uczty literackiej. Ale uwaga: kolejne tomy są bardziej brutalne i zdecydowanie przeznaczone już dla starszego czytelnika.

Wnioski

„Czerwony Świt” to porywająca opowieść o determinacji, poświęceniu i poszukiwaniu sensu w świecie pełnym niesprawiedliwości. Pierce Brown stworzył fascynujący i skomplikowany świat, który służy jako tło dla uniwersalnej historii o dobru i złu. Dzięki wyrazistym postaciom i bogato rozwiniętej fabule, książka stanowi znakomity wybór dla czytelników poszukujących w literaturze science fiction nie tylko rozrywki, ale i głębszych przemyśleń poświęconych naturze ludzkiej. To książka, która pozostaje z czytelnikiem na dłużej.

PS: Proszę o wybaczenie za to, jak wygląda okładka książki, ale powieść jeździła ze mną w różne miejsca i niestety papier tego nie zniósł najlepiej.

DP

Sprawdź także

kobiece fantasy

Najciekawsze współczesne serie fantasy napisane przez kobiety 

Niewiele jest  na świecie osoby, która nie słyszałaby o „Władcy Pierścieni”, przygodach Geralta z Rivii …