Kreatywna.pl Gazeta Kreatywna
Podobne artykuły
Sposób, w jaki duet Samojlik-Wajrak mówi o przyrodzie, robi wrażenie. Bez tabu, tematów zbyt trudnych dla dzieci, ale za to z polotem. Trzeba jednak przyznać, że w trzeciej odsłonie przygód bohaterów znanych nam z Umarłego Lasu, podnieśli sobie poprzeczkę niezwykle wysoko.
Tomasz Samojlik, Adam Wajrak: Zew padliny
Wydawnictwo Agora, Warszawa 2018
Życie w Umarłym-nieumarłym Lesie to nie przelewki. Ta przestrzeń, odwzorowująca Puszczę Białowieską, aż kipi życiem i problemami do rozwiązania. Kto by przypuszczał, że na dzięciolej głowie naszego dzielnego Triko znajdzie się tyle zmartwień? Zamiast upragnionego ładu i porządku w jego rodzinnych stronach znowu zapanuje chaos. Od nowa więc musi udowodnić swoją przydatność całej społeczności, po raz kolejny wyruszy na niebezpieczną misję i stanie oko w oko z niezwykle groźnym przeciwnikiem…a raczej trzema gangami przeciwników.
Ci, którzy pokochali wcześniejsze odsłony przygód Triko i jego przyjaciół są już starsi, komiks „urósł” więc razem z nimi. A ewolucja ta oznacza nie tylko bardziej dynamiczną akcję czy bardziej „mrocznych” bohaterów (o tym za chwilę), ale i trudniejszy temat przewodni. Czy raczej naprawdę obrzydliwy. Tego przecież nie sposób nadal przemilczać – w lesie umierają nie tylko drzewa i polne myszy. Wajrak i Samojlik wzięli więc na cel leśną padlinę. I choć procesy gnilne i żerowanie na nieszczęsnym jeleniu są tu osią fabuły, a humor jest jeszcze czarniejszy, niż wcześniej, to Zew padliny po raz kolejny oferuje kilka sprawdzonych motywów, za które fani pokochali wcześniejsze odsłony serii. Przede wszystkim inspirowaną Dzikim Zachodem historię bohaterską, ale i ogromną dawkę czarnego humoru, porywającą fabułę, mnóstwo cytatów z popkultury (od internetowego:”Będę go zjadł” po słowa z Szekspira, które pojawiają się też w westernowym Westworld) oraz, co ważne, walor edukacyjny.
Jest też najprawdziwsze westernowe mordobicie. Proszę jednocześnie wybaczyć mi potoczne słowo, ale: bójka, sprzeczka czy nawet bijatyka nie oddają ducha tego, co dzieje się na kartach komiksu. W końcu nad padliną rozgrywają się iście dantejskie sceny, a twórcy komiksu nie zamierzają lukrować rzeczywistości, a raczej nadać jej ton humorystyczny, prześmiewczy. Mają oddać język oprychów walczących o kawałek padliny? Proszę bardzo! Napięcie między konkurencyjnymi gangami? Bez problemu! Przekłada się to także na dynamikę scen, brutalność niektórych z nich i wielość knujących czarnych charakterów. Komiks sprawdzi się więc u tych dzieci, które zrozumieją konwencję, także językową, całości.
Padlina jest dla większości z nas zwyczajnie obrzydliwa, jednak komiksowy duet staje na głowie, żeby ten temat odczarować. W przypadku kwestii trudnej, jaką jest przecież śmierć zwierzęcia, humor okazuje się świetnym sposobem na oswojenie zagadnienia, a jednocześnie pokazanie kręgu życia zarówno w Puszczy, jak i w całej przyrodzie. U Wajraka i Samojlika fabuła po raz kolejny stanowi pretekst do przekazania nam ogromu wiedzy przyrodniczej. Kto wie, że pocieszna sikorka jest padlinożercą? Albo jak zjada się padłego żubra? Które zwierzęta kooperują na padlinie? Które kruki chwalą się znaleziskiem, a które milczą jak zaklęte? No i co przy padłym zwierzu robią motyle?
Zew padliny jest nie tylko wyborną, nieco makabryczną opowieścią na wieczór Halloween. To przede wszystkim fascynująca podróż przez prawa natury i przełamanie pewnego tabu w historiach dla najmłodszych. Być może dzięki tej brawurowej historii, kiedy następnym razem na spacerze w lesie zobaczymy zwierzęce truchło, zamiast odciągać nasze dzieci od przykrego widoku, będziemy mogli o po prostu porozmawiać znalezisku.
Premiera komiksu Zew padliny już 31.10.2018.
Dominika Pawlikowska
