sandman tom I
Seria komiksów o Sandmanie, czyli Władcy snów uznawana jest za kultową serię komiksów fantasy | fot.: Kreatywna

Sandman na Netflix – co warto wiedzieć o kultowym komiksie, czego spodziewać się po produkcji streamingowego giganta?

Od wielu miesięcy w świecie filmu i serialu krążyły opowieści o tym, że Netflix chce stworzyć adaptację jednego z najsłynniejszych komiksów Neila Gaimana. Chodzi oczywiście o „Sandmana”!

Pierwsze pogłoski o tym, że w planach twórców Netflixa jest stworzenie serialu na podstawie historii „Sandmana”, pojawiły się już w lipcu 2019 roku. Jednak na tych owych pogłoskach się skończyło. Temat jakby ucichł. Do czasu jednak, kiedy w świat internetu przedostała się oficjalna informacja o tym, iż twórca komiksu będzie ściśle współpracował z Netflixem jako producent wykonawczy całego projektu. Informacja ta niezwykłe ucieszyła fanów, zarówno komiksów, książek, jak i tych, którzy uwielbiają zagłębiać się w świat fantazji i horroru.

O czym właściwie jest „Sandman”?

Komiksy o „Sandmanie” są znane przede wszystkim fanom fanstasy oraz fanom literatury z pogranicza horroru. Cykl opowieści Neila Gaimana to mroczna historia ludzkich kontaktów z Sandmanem, czyli Władcą Snów. Jest on nieziemską istotą, którą niektórzy bohaterowie utożsamiają z bogiem, ponieważ posiada on władzę nad ludzkimi snami oraz marzeniami. Postać samego Sandmana wzorowana jest na Piaskunie, czyli piaskowym dziadku, który usypia dzieci sypiąc im piasek do oczu. W komiksie nazywany jest on jednak najczęściej imieniem Morfeusza, chociaż twórca nadaje mu też inne imiona.

Tytułowy Sandman jest jednym z siedmiorga rodzeństwa, którzy nazywani są Nieskończonymi. Utożsamiani są oni z elementami rzeczywistości takimi jak: Los, Śmierć czy Zniszczenie. Tak jak reszta rodziny Sandmana ma ukierunkowany cel, tak on sam po wielu latach niewoli nie może odnaleźć się w świecie. Nie wie jak ma postępować, jaka jest jego rzeczywista rola. Odnajduje sam siebie dopiero po rozmowie z jednym z członków swojej rodziny Nieskończonych. Dzięki temu zaczyna utożsamiać się z swoim prawdziwym ”ja”. Choć można mieć skojarzenie z tym, iż Sandman jest superbohaterem, w kolejnych odsłonach komiksu okazuje się, jaka jest prawdziwa twarz głównego bohatera oraz jakie są jego rzeczywiste zamiary wobec ludzkości.

„Sandman” w oczach krytyków

Seria komiksów o Sandmanie, czyli Władcy snów uznawana jest za kultową serię komiksów fantasy. Wielokrotnie nagradzana za niesamowitą fabułę, rozbudowane opisy bohaterów oraz liczne nawiązania kulturowe i religioznawcze. W oczach krytyków literatury uznana została za dzieło wybitne oraz ponadczasowe.

O wspaniałości oraz niepowtarzalności historii o „Sandmanie” może świadczyć również fakt, iż autor, czyli Neil Gaiman otrzymał za serie komiksów liczną ilość nagród. Wśród nich jest 25 nagród Eisnera, czyli nagród ściśle związanych z kategorią komiksu. Jest to prestiżowa nagroda, która nazywana jest Oskarem komiksu. Gaiman otrzymał również nagrodę festiwalu w Angouleme, czyli nagrodę, która odnosi się do całokształtu twórczości oraz dokonań na polu rozwoju komiksu. Nazywana jest Wielką Nagrodą Miasta Angoulême. Kolejną godną uwagi nagrodą jest wyróżnienie imienia Brama Stokera. Jest to nagroda literacka przyznawana dla twórców literatury grozy. Neil Gaiman otrzymał TYLKO wyróżnienie w tej prestiżowej nagrodzie dlatego, iż jego komiksy nie były typowymi horrorami, jednak ocierały się o pogranicze literatury grozy. Jest to właśnie dlatego bardzo ważna nagroda na liście autora „Sandmana”, gdyż cykl komiksów nie był ściśle przyporządkowany kategorii literatury, za którą Nagroda Brama Srokera była przyznawana.

Neil Gaiman otrzymał również wiele innych nagród oraz wyróżnień za swoją twórczość komiksową, jednak te wyżej wymienione są najbardziej istotnymi, które podkreślają niesamowitość serii „Sandmana”.

Władca snów w oczach czytelników

Jak wiadomo, dla każdego twórcy czy to książek, wierszy, filmów czy właśnie komiksów, najważniejszą oceną są oceny czytelników i fanów jego twórczości.

Przeglądając wiele ocen czytelników „Sandmana” można dojść tylko do jednego wniosku- są niezadowoleni z faktu, iż ta słynna seria dobiegła końca. Wyrażając swoją opinię podkreślają fakt, że na każdej stronie znajdują coś niezwykłego oraz fascynującego. Historia „Sandmana” jest tak rozbudowana i obszernie opowiedziana, że nie ma w niej żadnych niedomówień.

Jest to jednak seria dla koneserów oraz ludzi, którym nie brakuje wyobraźni. Aby zrozumieć istotę całej niesamowitości „Sandmana” trzeba mieć otwarty umysł oraz nietuzinkowe spojrzenie na całą historię. Jak można wywnioskować z wypowiedzi czytelników jest to seria, która daje inne spojrzenie na świat komiksów. Nie tylko fabuła jest niesamowita, ale również rysunki oddają prawdziwość niewiarygodnych opowieści i pozwalają lepiej wyobrazić sobie rzeczy, które bez nich nie byłyby tak oczywiste dla zwykłego czytelnika.

Jakim wielkim pocieszeniem dla fanów „Sandmana” jest właśnie fakt, iż na podstawie historii Neila Gaimana ma powstać serial na platformie Netflix.

„Sandman” i jego serialowa wersja

Tak jak już wcześniej zostało wspomniane, plany stworzenia adaptacji „Sandmana” ogłoszono już w roku 2019. Od tamtej pory jednak ilość informacji pozwoliła stwierdzić fanom, że były to tylko plany i nic więcej z nich nie wyniknie. Kiedy jednak w sieci ukazały się filmiki, pokazujące trwające castingi do obsady serialu, fani odzyskali nadzieję. Na tej podstawie można było już stwierdzić, że faktycznie rozpoczęły się prace nad produkcją kultowej serii komiksów fantasy. Kolejną informacją, która nie dała już żadnych złudzeń co do tego, że serial powstanie, było przekazanie przez autora Neila Gaimana do publicznej informacji, iż został on producentem wykonawczym, a prace na planie ruszyły 15 października.

Fani nadal jednak musieli uzbroić się w cierpliwość, ponieważ Netflix nie podawał konkretnych informacji na temat produkcji, którą podjęli. I nagle, ku wielkiemu zaskoczeniu wszystkich, postanowiono podać nazwiska aktorów, którzy najprawdopodobniej wcielą się w bohaterów opowieści o Śnie i jego niezwykłym królestwie.

Obsada Sandmana

Z informacji, które udało się uzyskać od twórców Netflixa w tytułową postać Sandmana, czyli Morfeusza wcieli się sam Tom Sturridge, brytyjski aktor filmowy i teatralny. Szerszemu gronu widzów jest on znany szczególnie z odtwórcy ról w takich produkcjach, jak „Podróże Guliwera” z roku 1996, czy „Czekając na wieczność” z roku 2010.

Kolejnymi nazwiskami, jakie pojawiły się na liście Netflixa są Gwendoline Christie oraz  Charles Dance. Oba nazwiska są nie lada postaciami związanymi z kinematografią.

Gwendoline Christie to aktora, którą najbardziej utożsamia się z rolą Brienne z Tarthu, w jakże wspaniałej produkcji „Gra o tron”. Za tą rolę dostała ona 9 nominacji, między innymi do nagrody Emmy za aktorkę drugoplanową w serialu dramatycznym, dwie nominacje do nagrody Saturn za najlepsza aktorka drugoplanowa w serialu telewizyjnym oraz pięć nominacji na festiwalu Amerykańskim- Gildia Aktorów Filmowych.  Została również doceniona za stworzenie wspaniałej kreacji Kapitan Phasma w filmie „Gwiezdne Wojny: Przebudzenie mocy.” Nie można również zapomnieć o tym, iż Gwendoline Christie występowała w drugiej części filmu „Igrzyska śmierci. Kosogłos.” Jest odtwórczynią wspaniałych, ale jednocześnie wymagających ról i dała poznać się jako aktorka, która potrafi sprostać każdemu wyzwaniu. W ekranizacji komiksu ma wcielić się w Lucyfera, Gwiazdę Zaranną.

Natomiast Charles Dance jest znany głównie z postaci Clemensa w kultowym filmie „Obcy 3”. Jednak jego filmografia jest tak liczna oraz rozbudowana, że nie starczyłoby kilku lub nawet kilkunastu stron, aby chociaż powierzchownie opisać jego dokonania aktorskie. Jednak warto przybliżyć chociaż kilka. Występował on między innymi w serialu „Gra o tron”. Dostał on dwie nominacje dzięki roli Lorda Tywina Lannistera.  Należy wspomnieć również o słynnej roli Frankensteina w filmie „Vitror Frankenstein”. Stworzył tam kreacje niebywale fascynującą i porywającą. Jak można więc zauważyć, Charles Dance to aktor zarówno filmowy, jak i serialowy. Występuje on w produkcjach z różnego gatunku filmowego, a żadna rola nie jest dla niego większym wyzwaniem, ponieważ wcielanie się w postaci zarówno mrożące krew w żyłach, jak i czysto komediowe przychodzi mu z ogromną łatwością i przyjemnością.

Twórcy Netflixa jak widać postawili na kultowe nazwiska, co może wiązać z tym, że chcą powtórzyć sukces, jaki osiągnęła między innymi produkcja „Gra o tron”, co powiedzmy szczerze, będzie dla nich dużym wyzwaniem.

Jednak z ogromnym zaciekawieniem oraz niecierpliwością czekamy na podanie przez Netflix daty premiery serialu na podstawie komiksu „Sandmana”. Wydaje się, że będzie to serialowa premiera, która zatrzęsie światem wielbicieli popkultury!

ABR

Sprawdź także

książki pod choinkę

Książki pod choinkę – sprawdzone propozycje dla fanów różnych gatunków

Grudzień jest niewątpliwie miesiącem, w którym wydajemy najwięcej pieniędzy. Oprócz funduszy, które przeznaczamy na przygotowanie …