Robert J. Szmidt, Riese
Ostatni tom przygód naszych dwóch charakternych bohaterów to obowiązkowa pozycja dla wszystkich fanów postapokaliptycznych klimatów | fot.: Fotolia

Robert J. Szmidt, Riese, czyli powrót do uniwersum Metro

Robert J. Szmidt to pierwszy polski autor, który napisał książkę w Uniwersum Metro 2033. Nie tak dawno wrócił z zakończeniem swojej trylogii, debiutując jednocześnie w nowym cyklu Metro 2035. 

Po wielu latach od premiery drugiej części swojej powieści, Robert J. Szmidt zdecydował się dopisać zakończenie do cyklu. Długi czas oczekiwania mógł sprawić, że ciężko będzie zadowolić czytelników, ale wszystko poszło po myśli autora i powieść, która trafiła w nasze ręce, jest znakomitym zwieńczeniem jego twórczości. Mimo tego, że zakończenie wydaje się otwarte, to Szmidt zawiesił na razie swój udział w Uniwersum. Zawsze jednak może wrócić.

Robert J. Szmidt, Riese

Wydawnictwo Insignis

W powieści „Riese” po raz kolejny spotykamy się z naszymi ulubionymi bohaterami. Jednym z nich jest Pamiętający zwany także Nauczycielem, który wiele ze swojego podziemnego życia spędził w oddziale Czarnych Skorpionów, którzy swego czasu zyskali ogromne wpływy w kanałach. Jego towarzyszką jest młodziutka, pyskata Iskra, która jak na swój wiek jest niezwykle rezolutna i wyszczekana. Nie są to oczywiście jedyni bohaterowie, z którymi przyjdzie nam się bliżej zaprzyjaźnić (lub ich znienawidzić). Przywitamy się tu z m.in. z Freją, a także Porucznikiem i jego ludźmi. Bohaterowie zostali perfekcyjnie wykreowani, a każdy z nich czymś się wyróżnia. Mimo początkowego chaosu wszystko w końcu wskakuje na właściwe tory, a historie bohaterów zaczynają się zazębiać.

Niestety, książka jest dość nierówna. Początek nie należy do najlepszych fragmentów, ale akcja rozwija się na tyle szybko, że już po kilkudziesięciu stronach z niesmaku nic nie pozostaje. Fabuła jest nieco skomplikowana, gdyż bardzo często narracja skacze pomiędzy kilkoma różnymi miejscami, przez co bardzo łatwo jest utracić wątek. Niemniej jednak cala historia est prowadzona zgrabnie i wszystko ostatecznie bardzo dobrze się zazębia. Kolejnym z minusów jest to, że akcja bardzo często stopuje, nawet na kilkanaście stron. W tym czasie autor serwuje nam zazwyczaj długie dialogi, co do których akurat nie można mieć pretensji, gdyż zdradzają mnóstwo cennych informacji o świecie po wojnie nuklearnej, ale mimo wszystko niesmak z powodu takich przestojów pozostaje.

Książka jest ciężka, jak na klimaty Uniwersum Metro przystało, ale nie brakuje tu również humoru. Powieść znakomicie przedstawia różnice pomiędzy starym a nowym pokoleniem, o czym świadczyć mogą m.in. perfekcyjne scenki z grą w cytaty. Robert J. Szmidt jest prawdziwym mistrzem słowa pisanego, umiejącym idealnie oddać uroki zniszczonego świata i żyjących w nim ludzi.

Całości dopełnia atrakcyjna, klimatyczna okładka. Konia z rzędem temu, kto domyśli się przed czytaniem, kim może być osoba na niej przedstawiona. Robert J. Szmidt naprawdę potrafi zaskoczyć czytelnika.

Ostatni tom przygód naszych dwóch charakternych bohaterów to obowiązkowa pozycja dla wszystkich fanów postapokaliptycznych klimatów. Mimo zapowiedzi autora pozostaje nam wierzyć, że przedstawione nam zakończenie trylogii to nie ostatnie słowo Roberta J. Szmidta w tym Uniwersum.

JMI

 

Sprawdź także

mężczyzna czytający na moście

Tajemnica Mrocznego Lasu – Machan po raz trzeci

„Tajemnica Mrocznego Lasu” to trzecia część cyklu „Droga Szamana”, w którym Wasilij Machanienko rozwija gatunek …